Bułgaria zmierza do szóstej rundy przedterminowych wyborów w ciągu trzech lat. Kraj jest niestabilny politycznie od czasu antyrządowych protestów w 2020 r., które zakończyły się rok później dymisją centroprawicowego rządu kierowanego przez Bojko Borysowa. Od tego czasu do chwili obecnej Bułgaria doświadczała kruchych koalicji rządzących i rządów tymczasowych, dla których zarządzanie kryzysem energetycznym po inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę było jeszcze trudniejszym zadaniem niż dla rządów w sąsiednich krajach. W tym kontekście osiągnięcie celu przystąpienia do strefy euro w 2024 r., jak planowano, zostało odroczone i wygląda na to, że najbiedniejszemu i najbardziej skorumpowanemu krajowi w Unii Europejskiej trudno będzie dotrzymać możliwego nowego terminu w 2025 r. Z drugiej strony, niestabilność w Sofii prowadzi do rosnącej sympatii społecznej dla prorosyjskich i antyzachodnich partii populistycznych. W rzeczywistości, prezydent drugiej kadencji Rumen Radev sam skorzystał z prawa weta wobec ratyfikowanej przez parlament umowy o wysłaniu 100 pojazdów opancerzonych w celu wsparcia Kijowa.
Wybory do Europarlamentu połączone z wyborami nowego Zgromadzenia Narodowego
Prezydent Bułgarii Rumen Radev ogłosił 5 kwietnia, że europejskie wybory parlamentarne zostaną połączone z przedterminowymi wyborami w celu wyłonienia nowego Zgromadzenia Narodowego, jednoizbowego organu ustawodawczego kraju. Radev został zmuszony do rozwiązania starego parlamentu po tym, jak poprzednia koalicja rządząca – reprezentowana przez prozachodni blok PP-DB partii Kontynuacja Zmian (PP) i Demokratyczna Bułgaria (DB) oraz centroprawicową partię Obywatele na rzecz Rozwoju Europejskiego (GERB) byłego premiera Borysa Bojkowa – rozpadła się w wyniku sporów o rotację w rządzie. Antyestablishmentowa partia Slaviego Trifonova, Są i Tacy Ludzie (ITN) – której udało się wejść do parlamentu po tym, jak nie była reprezentowana w poprzednich wyborach – również odmówiła utworzenia rządu, preferując przedterminowe wybory, które, jak ma nadzieję, tym razem przyniosą jej ostateczne zwycięstwo w obliczu rosnącej sympatii dla prawicowego ruchu, który reprezentuje, nie tylko w Bułgarii, ale w całej Europie.
W 2021 r. wybory kadencyjne wygrała GERB, prozachodnia, centroprawicowa partia polityczna byłego premiera Borysa Bojkowa, a drugie miejsce zajęła nowa partia piosenkarza Slaviego Trifonova. Jednak żadna z partii politycznych nie zdobyła wystarczającej liczby głosów, aby rządzić samodzielnie, ani nie była w stanie zbudować wokół siebie koalicji, aby przejąć władzę. Po trzech nieudanych próbach utworzenia rządu, prezydent zwołał przedterminowe wybory w lipcu 2021 roku. Wygrała je młoda partia Slaviego Trifonova, a wynik ten oznaczał koniec dominacji GERB w ciągu ostatniej dekady, a także otworzył rozdział chaosu, który nastąpił od tego czasu do chwili obecnej. Partia polityczna Trifonova, która wygrała wybory niewielką przewagą nad GERB – 24,08% do 23,51% – nie zdołała utworzyć rządu, ponieważ żadna z partii politycznych, które zaprosiła do władzy, nie chciała wejść z nią w koalicję. Od 3 kwietnia 2021 r. do 13 grudnia 2021 r., przez 254 dni, kraj na południe od Dunaju nie miał wybranego rządu, działając z tymczasowym organem wykonawczym. Dopiero trzecia runda przedterminowych wyborów – w połączeniu z wyborami prezydenckimi w listopadzie 2021 r. – pozwoliła Sofii na utworzenie rządu.
Nie był on również zbyt stabilny, ponieważ był wspierany przez czteropartyjną koalicję utworzoną po długim i żmudnym procesie negocjacji, przy którym zasiadały cztery partie o różnych orientacjach politycznych i programach: antysystemowa, prawicowa partia Trifonowa, centroprawicowa Kontynuacja Zmian, konserwatywno-liberalni Demokratyczni Bułgarzy i socjaliści – którzy poparli Rumena Radewa, ubiegającego się o drugą kadencję jako niezależny. Listopadowe wybory wygrała inna nowo utworzona partia, Kontynuacja Zmian – PP – kierowana przez dwóch technokratycznych ministrów z dyplomami zachodnich uniwersytetów, Kirila Petkova i Asena Vasileva, z których pierwszy jest obecnie premierem, a drugi ministrem finansów. Ostatni premier PP po przedterminowych wyborach w 2022 r., Nikołaj Denkow, również należy do tej samej kategorii, uważany za jednego z najważniejszych bułgarskich naukowców, również wykształconego na zachodnich uniwersytetach.
Czwarta tura wyborów do Zgromadzenia Narodowego w Sofii odbyła się w październiku 2022 r., po tym jak prezydent Rumen Radew rozwiązał legislaturę 1 sierpnia po upadku rządu współzałożyciela PP Kirila Petkowa, utworzonego zaledwie pół roku wcześniej. Do upadku rządu Petkova – który został spowodowany wnioskiem o wotum nieufności – przyczyniło się również wcześniejsze odejście populistycznej ITN z rządu. W wyborach w październiku 2022 r. wzięło udział tylko 35% uprawnionych do głosowania Bułgarów, a głosy zostały podzielone między siedem partii, którym udało się przekroczyć próg 4%, aby wejść do parlamentu. Doprowadziło to do nowych i trudnych dyskusji na temat formowania władzy wykonawczej. Dwa pierwsze miejsca zajęły GERB i etniczna turecka partia Bułgarii, z których żadnej nie udało się stworzyć rządu i zapewnić stabilności w kraju. Doprowadziło to do piątej rundy przedterminowych wyborów w kwietniu 2023 r., wygranych przez PP-DB, które zakończyły się koalicją utworzoną z GERB, układem, który miał działać poprzez naprzemienne wybieranie przedstawiciela tej pierwszej z przedstawicielem drugiej co dziewięć miesięcy na stanowisko premiera.
Nikołaj Denkow zrezygnował ze stanowiska premiera, aby ustąpić miejsca Maryi Gabriel, byłej komisarz UE i minister spraw zagranicznych w jego rządzie, na mocy porozumienia. Jednak po sporach między partnerami koalicyjnymi w sprawie pierwotnego protokołu podpisanego przez liderów obu partii politycznych, GERB nie przejął premierostwa od PP-DB. A po tym, jak Trifonov – kolejny zaproszony przez prezydenta do utworzenia rządu – odrzucił ofertę, była to szósta runda przedterminowych wyborów. Tymczasem tymczasowy premier GERB, Dimităr Glavcev, były przewodniczący Trybunału Obrachunkowego, pracuje nad utworzeniem gabinetu, który będzie kierował krajem do 9 czerwca. Ogłaszając wybory 2 na 1, prezydent Bułgarii Rumen Radew wyraził nadzieję, że zwiększy to frekwencję i pozwoli zaoszczędzić państwowe pieniądze.
Bułgaria w kryzysie politycznym od ponad 5 lat
Ostatni okres kryzysu politycznego i gospodarczego w Bułgarii rozpoczął się od antyrządowych protestów w 2020 r., a dokładniej od epizodu ogromnego cyberataku w 2019 r., w którym skradziono dane osobowe milionów Bułgarów. Według bułgarskich urzędników zaangażowanych w dochodzenie, cyberatak miał na celu stworzenie klimatu niestabilności społecznej i braku zaufania do bułgarskiego systemu politycznego. Kulminacją napięć społecznych były protesty antyrządowe, które wybuchły w czerwcu 2020 r., a których epicentrum znajdowało się w Sofii i trwały przez kilka tygodni. Wzrost znaczenia Rumena Radeva, byłego oficera zawodowego, i jego wygrana nie tylko na drugą kadencję jako prezydenta, ale także rosnąca popularność, zwłaszcza że bułgarska głowa państwa ma bardziej dekoracyjną rolę zgodnie z konstytucją, a władza spoczywa na premierze, nastąpiła na tle nieufności do rządu i systemu politycznego, którym kieruje. Nie można ignorować faktu, że Radev użył swojego weta w sprawie umowy podpisanej przez rząd z Kijowem w sprawie wysłania uzbrojenia dla ukraińskiej armii, wchodząc w konflikt z premierem Denkowem. W tym czasie Radev argumentował, że 100 pojazdów opancerzonych obiecanych Ukrainie mogłoby być lepiej wykorzystane do obrony granic Bułgarii lub do interwencji w przypadku klęsk żywiołowych w trudno dostępnych obszarach.
Niestabilność polityczna doprowadziła do odroczenia członkostwa w strefie euro
Podsumowując, zawirowania polityczne już opóźniły przystąpienie Bułgarii do strefy euro i stanowią poważne przeszkody dla absorpcji funduszy europejskich w ramach Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Oprócz problemów politycznych, kraj boryka się z poważnymi trudnościami gospodarczymi, z gospodarką na poziomie 64% poziomu europejskiego i rosnącą przepaścią między produktywnością a standardami życia, według analityków. Wojna na Ukrainie i europejski kryzys energetyczny również zmieniły plany osiągnięcia celu inflacyjnego. W związku z tym ambicje Bułgarii dotyczące przystąpienia do strefy euro nawet w 2025 r. wydają się obecnie nierealne. Żaden kraj o minimalnym dochodzie na mieszkańca poniżej 500 euro – taki jak Bułgaria – nie został przyjęty do tego „klubu”.
W rzeczywistości niektórzy Bułgarzy, zwolennicy skrajnie prawicowej partii Odrodzenie, nie chcą nawet przystąpić do strefy euro. Partia – która wzmocniła swój elektorat w 2021 r. retoryką antyszczepionkową i niespodziewanie zajęła trzecie miejsce w wyborach w 2022 r. – w pewnym momencie zaproponowała przeprowadzenie referendum w tej sprawie. Nie tylko ekstremiści z Odrodzenia próbowali wepchnąć antyzachodnie tematy do debaty publicznej w kontekście, w którym Bułgaria jest praktycznie w ciągłej kampanii wyborczej od trzech lat. Socjaliści – którzy poparli Ramena na prezydenta w 2017 i 2021 roku – próbowali również zebrać podpisy pod referendum przeciwko „ideologii gender”. Wreszcie, są tacy ludzie, którzy wydają się pozostawać ostatnimi zwolennikami prezydenta Ramena, który próbował przekonać Bułgarów do żądania, aby kraj stał się republiką prezydencką, również w drodze referendum.
Zdjęcie Eugen Olariu