fbpx

Chaos w rumuńskiej polityce. Trybunał Konstytucyjny unieważnia wybory prezydenckie

Polityka - 8 grudnia, 2024

Chaos na rumuńskiej scenie politycznej po tym, jak rumuński Sąd Konstytucyjny (CCR) podjął bezprecedensową decyzję i unieważnił wybory prezydenckie, ostateczną i wiążącą decyzję, której nie można podważyć. Decyzja CCR, podjęta jednogłośnie przez 9 sędziów, opiera się na treści dokumentów odtajnionych podczas posiedzenia Najwyższej Rady Obrony Narodowej (CSAT), które wykazały, że proces wyborczy w wyborach prezydenta Rumunii był wadliwy przez cały czas jego trwania i na wszystkich etapach z powodu licznych nieprawidłowości i naruszeń ordynacji wyborczej, które zakłóciły wolny i uczciwy charakter głosu oddanego przez obywateli oraz równość szans uczestników wyborów. Te nieprawidłowości i naruszenia prawa wyborczego stwierdzone przez CCR wpłynęły na przejrzysty i uczciwy charakter kampanii wyborczej i zlekceważyły przepisy prawne dotyczące jej finansowania.

Należy zauważyć, że decyzja CCR o anulowaniu wyborów została podjęta w czasie, gdy w diasporze trwało głosowanie w drugiej turze, w której zmierzyli się niezależny kandydat Călin Georgescu (określany jako skrajnie prawicowy) i kandydatka Elena Lasconi (deklarowana jako proeuropejska). Centralne Biuro Wyborcze podjęło decyzję o zawieszeniu głosowania trzy godziny po ogłoszeniu decyzji CCR i po tym, jak ponad 53 000 uprawnionych obywateli wyraziło już swój wyborczy wybór.

Proces wyborczy ma zostać wznowiony najwcześniej w przyszłym roku, najprawdopodobniej w marcu. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy dokładnie odbędą się wybory ani kiedy Rumunia będzie miała nowego prezydenta, ponieważ pierwszym krokiem, jaki należy podjąć, jest utworzenie nowego rządu, który zdecyduje o kolejnych wyborach. Najbardziej optymistycznym scenariuszem jest więc to, że po zatwierdzeniu mandatów nowych parlamentarzystów wybranych 28 listopada, zostanie utworzony nowy rząd, a 8 listopada zostanie wybrany nowy prezydent. W styczniu, na mocy rozporządzenia rządu, zostanie ustalony kalendarz kolejnych wyborów, które mogą się odbyć (75 dni po opublikowaniu decyzji rządu), pierwsza tura 30 marca, a druga 13 kwietnia. Do czasu zaprzysiężenia nowego prezydenta Klausa Iohannisa, pozostanie on na stanowisku zgodnie z tą samą decyzją CCR. Na poziomie europejskim w ciągu ostatnich 20 lat miały miejsce tylko dwa przypadki unieważnienia i ponownego przeprowadzenia wyborów, w tym jeden w państwie członkowskim UE. Pierwszy przypadek unieważnienia wyborów miał miejsce w 2004 roku w Ukrainie, kiedy to w drugiej turze opozycja zakwestionowała zwycięstwo Wiktora Janukowycza. Doprowadziło to do serii protestów zorganizowanych przez zwolenników Juszczenki, znanych jako pomarańczowa rewolucja. W wyniku międzynarodowych nacisków i protestów ulicznych wynik został unieważniony, a głosowanie zostało powtórzone w grudniu 2004 r., kiedy to wygrał ten sam Wiktor Juszczenko.

Na poziomie UE jedynym krajem, który unieważnił wybory była Austria w 2016 roku. Pod zarzutem fałszowania lub niewłaściwego zarządzania głosami pocztowymi, austriacki Trybunał Konstytucyjny nakazał unieważnienie wyniku, w którym Alexander Van der Bellenil pokonał skrajnie prawicowego kandydata Norberta Hoferta. Kiedy druga tura wyborów została powtórzona w grudniu 2016 r., Van der Bellen ponownie wygrał.

Europejscy przywódcy przesyłają wyrazy wsparcia dla Rumunii po decyzji CCR

To, co dzieje się na rumuńskiej scenie politycznej, przyprawia o ból głowy europejskich przywódców politycznych i ich strategicznego partnera po drugiej stronie Atlantyku, USA. Jedną z pierwszych reakcji była reakcja Departamentu Stanu USA, który w piątek wydał komunikat poparcia dla Rumunii. Zaledwie trzy dni wcześniej Stany Zjednoczone wyraziły swoje zaniepokojenie po odtajnieniu raportu CSAT.

Również w obliczu problemów politycznych w kraju, Emmanuel Macron wyraził swoje poparcie dla proeuropejskiego kandydata w finale wyborów prezydenckich w Rumunii. Przed ogłoszeniem decyzji CCR, francuski prezydent wspomniał w apelu wideo, że wynik jest ważny nie tylko dla Rumunii, ale dla całej Europy. Pierwsza reakcja UE na decyzję CCR o unieważnieniu wyborów prezydenckich nadeszła z Francji. Ambasada Francji w Bukareszcie wyraziła zaniepokojenie rosyjską ingerencją w proces wyborczy. Ambasada wezwała również do zwiększenia przejrzystości platformy TikTok, aby zapobiec systemowemu ryzyku dla procesu wyborczego w Rumunii i wszystkich państwach członkowskich UE.

„Francja uważnie śledzi proces wyborczy w Rumunii, która jest ważnym partnerem strategicznym w ramach UE i NATO oraz przyjaznym krajem. W tym kontekście wyrażamy głębokie zaniepokojenie po opublikowaniu przez administrację prezydencką odtajnionych dokumentów wskazujących na rosyjską ingerencję, zwłaszcza za pośrednictwem sieci TikTok, mającą na celu zmianę integralności trwającego procesu wyborczego. Francja z zadowoleniem przyjmuje środki ogłoszone przez Komisję Europejską w ramach rozporządzenia w sprawie usług cyfrowych. Francja wzywa do mobilizacji wszystkich niezbędnych narzędzi w celu wzmocnienia przejrzystości platformy TikTok i zapobiegania systemowym zagrożeniom dla procesu wyborczego zarówno w Rumunii, jak i we wszystkich państwach członkowskich UE” – czytamy w komunikacie ambasady opublikowanym na X.

Co powiedzieli dwaj kandydaci, których dotyczy decyzja o odwołaniu wyborów?

Călin Georgescu obwinił rumuńskie instytucje państwowe, mówiąc, że demokracja została zdeptana, a decyzja CCR może być równoznaczna z zamachem stanu. Z drugiej strony, Elena Lasconi (35% w sondażach) powiedziała, że decyzja CCR jest nielegalna, niemoralna i miażdży samą istotę demokracji: głosowanie!

„Decyzja wydana dziś przez Trybunał Konstytucyjny wykracza poza zwykłą debatę prawną. W rzeczywistości stanowi ona zinstytucjonalizowany zamach stanu. Rządy prawa znalazły się w stanie sztucznego zawieszenia, a wymiar sprawiedliwości podporządkowany dyrektywom politycznym został pozbawiony swojego prawdziwego celu – nie służy już sprawiedliwości, ale działa na rozkaz. W takich warunkach sprawiedliwość przestaje istnieć; to, co pozostaje, jest fasadą, która podważa zasady demokracji. Demokracja nie jest jednak czymś, co można kompromitować lub negocjować” – powiedział Călin Georgescu.

 

Oskarżenia o pranie pieniędzy i korupcję wyborców

Prokuratorzy z Prokuratury Generalnej i funkcjonariusze policji – Dyrekcja Dochodzeń w sprawie Przestępczości Gospodarczej i Dyrekcja ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej – dokonali nalotu na kilku podejrzanych w sobotę rano, 7 grudnia. Prokuratorzy badają domniemane przestępstwa korupcji wyborców, prania pieniędzy, fałszerstwa komputerowego i przestępstwa z artykułu 5 GEO 31/2002 o zakazie organizacji i symboli o charakterze faszystowskim, rasistowskim lub ksenofobicznym. „Po analizie informacji wynikających z (odtajnionych) dokumentów, które zostały przedstawione na posiedzeniu CSAT w dniu 28 listopada 2024 r. w sprawie przebiegu procesu wyborczego na urząd prezydenta Rumunii, prokuratorzy DIICOT zostali powiadomieni o popełnieniu przestępstw nielegalnych operacji z urządzeniami komputerowymi lub oprogramowaniem, usiłowania przestępstwa zakłócenia funkcjonowania systemów informatycznych oraz usiłowania przestępstwa nielegalnego dostępu do systemu komputerowego. Dochodzenia prowadzone są w fazie in rem, a ten etap postępowania karnego nie oznacza sformułowania zarzutów przeciwko jednej lub kilku osobom, ale ustanawia ramy proceduralne niezbędne do zebrania dowodów w celu prawidłowego i pełnego ustalenia faktów, co pozwoli na przyjęcie legalnego i uzasadnionego rozwiązania w sprawie”, powiedział DIICOT. Śledztwo prokuratorskie dotyczy jednego z głównych sponsorów kampanii Călina Georgescu.

„Naloty mają na celu możliwe zaangażowanie osoby fizycznej w nielegalne finansowanie kampanii wyborczej kandydata na prezydenta Rumunii, poprzez wykorzystanie kwot pieniężnych, które istnieją przesłanki, że mogły pochodzić z popełnienia przestępstw, a następnie zostały wprowadzone do procesu prania pieniędzy”, mówią prokuratorzy.

W dialogu z rumuńskimi władzami przedstawiciele TikTok potwierdzili tożsamość użytkownika o nazwie „bogpr”. Użytkownik ten, zidentyfikowany przez władze jako odpowiedzialny za finansowanie kampanii Călina Georgescu na wspomnianej sieci społecznościowej, przekazał darowizny na TikTok w wysokości ponad miliona euro. W związku z tym przedstawiciele TikTok zauważyli, że użytkownik „bogpr” dokonał płatności w wysokości 381 000 USD między 24 października a 24 listopada 2024 r. na rzecz użytkowników kont TikTok zaangażowanych w promocję Călina Georgescu, w tym po zakończeniu kampanii wyborczej. Wyniki śledztwa prokuratorskiego muszą koniecznie zostać sfinalizowane aresztowaniami i wyrokami skazującymi, ponieważ w przeciwnym razie podsycane będą teorie spiskowe, które doprowadzą Rumunię na drogę bez powrotu.

Nie zapominajmy, że Rumunia znajduje się obecnie na skraju przepaści z deficytem na poziomie 8,6% PKB, długiem w wysokości 50% PKB i historycznymi pożyczkami o wysokim oprocentowaniu. Tempo wzrostu zadłużenia zagranicznego Rumunii jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej. Jeśli obecny kryzys polityczny podsyci przyszły kryzys gospodarczy, Rumunia może zbliżyć się do bankructwa, nie zapominając o przypadku Grecji (pierwszego i jedynego kraju UE, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań).