Wraz z powolnym, ale stale rosnącym sceptycyzmem liberałów i socjalistów wobec polityki otwartych granic, pojawiają się nowe badania i analizy, które podkreślają silny negatywny wpływ takiej polityki migracyjnej. O ile w szczytowym okresie ostatniej fali migracyjnej (która rozpoczęła się w 2015 r.) publikowanie takich badań było bliskie tabu, obecnie możemy być świadkami względnej liberalizacji informacji i większego dostępu rdzennych mieszkańców różnych państw UE do statystyk dotyczących nowo przybyłych lub drugiego pokolenia muzułmanów żyjących w ich społeczeństwach.
Le Journal du Dimanche (postrzegany przez Francuzów jako raczej nieobiektywna i oficjalna publikacja), cytowany później przez Gatestone Institute, opublikował jedną z najbardziej kompleksowych i szczegółowych analiz na ten temat do tej pory, publikując ją pod koniec stycznia 2024 roku. I chociaż wyniki nie rozprzestrzeniły się wirusowo w mediach społecznościowych ani w prasie światowej, analitycy, którzy się im przyjrzeli, sklasyfikowali je jako raczej „niepokojące”. Wspomniane badanie nie jest prowadzone wyłącznie na nowo przybyłych migrantach do Francji, ale raczej na muzułmańskiej populacji republiki jako całości. Tak więc, aby w pełni zrozumieć sytuację, potrzebne są wcześniejsze informacje o tym, jak populacja muzułmanów we Francji stała się tak liczna.
W jaki sposób Francja stała się „domem” dla prawie 6 milionów muzułmanów?
Historycznie obecność muzułmanów we Francji sięga czasów kolonialnych, zwłaszcza w XIX i XX wieku, kiedy Francja posiadała kolonie w Afryce Północnej, zwłaszcza w Algierii, Maroku i Tunezji. Te kolonialne powiązania ułatwiły znaczące przepływy migracyjne z tych regionów do Francji, a wiele osób i rodzin przeniosło się w poszukiwaniu możliwości ekonomicznych, edukacji i ucieczki przed niestabilnością polityczną w ich krajach ojczystych. Migracja muzułmanów z byłych kolonii do Francji została dodatkowo zintensyfikowana przez zapotrzebowanie na siłę roboczą w okresie po II wojnie światowej, kiedy Francja doświadczyła niedoboru siły roboczej do wysiłków na rzecz odbudowy.
Co więcej, wydarzenia geopolityczne i konflikty w świecie muzułmańskim również wpłynęły na wzorce migracji do Francji. Wojny, represje polityczne i niestabilność gospodarcza w krajach takich jak Algieria, Syria i Irak zmusiły jednostki i rodziny do szukania schronienia we Francji, przyczyniając się do wzrostu populacji muzułmańskiej poprzez programy azylowe i przesiedlenia uchodźców. Dokładna liczba osób przybyłych z powodu represji nie jest znana, ponieważ bardzo trudno jest oddzielić je od migrantów ekonomicznych, którzy dotarli na terytorium Francji. Wielu migrantów z krajów muzułmańskich przyciągnęła do Francji obietnica możliwości ekonomicznych, świadczeń socjalnych i lepszego standardu życia. Jednak integracja społeczno-ekonomiczna tych osób, zwłaszcza tych pochodzących z mniej uprzywilejowanych środowisk, jak dotąd stanowiła poważne wyzwanie.
Czy muzułmanie się integrują?
Wyniki ankiety (wspomniane na początku artykułu) dotyczące postaw francuskich muzułmanów wobec katolików, kościołów i koncepcji Francji są niewątpliwie niepokojące i wymagają starannego rozważenia, jak postępować w kwestiach politycznych.
Jednym z najbardziej szokujących odkryć socjologicznych jest to, że 49% francuskich muzułmanów chce, aby katolicy przeszli na islam, aby poczuć się zintegrowanymi. Sugeruje to znaczny poziom napięcia religijnego lub pragnienie dominacji religijnej wśród znacznej liczby osób w społeczności muzułmańskiej. Tak zdumiewająca liczba może nawet rodzić pytanie „czy integracja będzie kiedykolwiek możliwa?”. Wypróbowana i przetestowana metoda asymilacji i homogenizacji kulturowej zawsze była odwrotna – nowo przybyły dostosowuje się do kultury miejsca, do którego przybył. Żądanie, by miejsce „goszczące” zmieniło swoją kulturę i tradycję, jest wyraźnie zuchwałym (i graniczącym z wrogością) podejściem.
Podobnie, statystyki wskazujące, że 36% francuskich muzułmanów chce przekształcenia kościołów w meczety, rodzą pytania o tolerancję religijną i współistnienie we Francji. Chociaż może to odzwierciedlać pragnienie zwiększenia widoczności i dostępności islamskich miejsc kultu, podkreśla również wspomnianą wcześniej potrzebę dominacji. Jest to szczególnie problematyczne ze względu na świecką historię i tradycję Francji. Kolejne niepokojące dane w tym względzie pokazują, że 42% francuskich muzułmanów przedkłada poszanowanie islamskiego prawa szariatu nad poszanowanie prawa Republiki Francuskiej (odsetek ten wzrasta do 57% wśród młodych muzułmanów w wieku 18-25 lat).
Ujawnienie, że 25% francuskich muzułmanów odrzuca słowo „Francja” jest szczególnie przejmujące. Sugeruje to poczucie wyobcowania lub oderwania od tożsamości narodowej, co tylko wzmacnia obawy, że bardzo znaczny odsetek nigdy nie będzie w stanie się zintegrować, bez względu na podejście wybrane przez władze w Paryżu lub w społecznościach lokalnych. Nawet z perspektywy muzułmanina, życie w kraju, z którym w ogóle się nie identyfikuje, może być elementem frustracji i czynnikiem prowadzącym do narzuconej sobie segregacji.
Jeszcze bardziej szokujące w tych statystykach jest to, że rząd i liczne organizacje pozarządowe zainwestowały znaczne środki w proces asymilacji. Programy zajmujące się kwestiami napięć religijnych, wykluczenia społecznego i tożsamości były liczne, podobnie jak wysiłki decydentów, liderów społeczności i jednostek na rzecz budowania bardziej integracyjnego i spójnego społeczeństwa.
Wrogość muzułmanów we Francji nie jest jednak skierowana wyłącznie do Francuzów i Francuzek. Zgodnie z wynikami ankiety, 17% muzułmanów mieszkających we Francji przyznaje, że żywi uczucia „nienawiści” wobec Żydów. Ponadto 39% wyraża negatywne postrzeganie judaizmu, oceniając swoje opinie jako słabe lub bardzo słabe.
Jeśli chodzi o Izrael, wyniki są szczególnie alarmujące. 45% francuskich muzułmanów wyraża pragnienie całkowitego wyeliminowania Izraela. Co więcej, taki sam odsetek francuskich muzułmanów charakteryzuje brutalne wydarzenia popełnione przez terrorystów Hamasu w Izraelu 7 października 2023 r. – obejmujące akty takie jak masakry, gwałty, tortury, ścięcia i spalenia – jako „akty oporu”.
Przestępczość: poważny problem
W badaniu przeanalizowano również niektóre aspekty przestępczości związane z dużą populacją muzułmańską zamieszkującą Francję. Chociaż prawdą jest, że duże fale migracji generalnie powodują gwałtowny wzrost przestępczości na ich początku, sytuacja we Francji wydaje się pogarszać wraz z upływem czasu, pokazują dane. Każdego dnia we Francji dochodzi do ponad 120 incydentów związanych z atakami z użyciem noża. Większość tych napaści jest przeprowadzana przez osoby pochodzenia muzułmańskiego, które następnie powołują się na swoją pogardę dla niewierzących i Francji wobec organów ścigania. Podczas gdy śmiertelne ataki z użyciem noża przyciągają uwagę mediów, wiele innych pozostaje niezgłoszonych. W głównych ośrodkach miejskich przypadki napadów i napaści fizycznych stają się coraz częstsze. Ponadto Francja jest świadkiem ponad dwustu przypadków gwałtów dziennie, przy czym znaczną część z nich przypisuje się muzułmańskim mężczyznom, którzy wjechali do kraju bez odpowiednich dokumentów. Jest to podobne do sytuacji w Szwecji, gdzie krajowa stacja telewizyjna udokumentowała, że 58% sądzonych i skazanych gwałcicieli to osoby urodzone za granicą.
We Francji ponad 70% skazanych więźniów jest pochodzenia muzułmańskiego, a powody są tak widoczne, że nawet lewicowe organizacje przestały używać retoryki, że może to być produkt „systemowego rasizmu”. Alarmujące jest to, że tylko niewielka część (7%) nielegalnych imigrantów, którzy zostali skazani, otrzymuje nakaz opuszczenia Francji lub zostaje deportowana.
Wracając do tematu antysemityzmu, zauważono, że od czasu tragicznego porwania, torturowania i zabicia Ilana Halimi w styczniu 2006 roku, wszystkie przypadki zabójstw Żydów we Francji zostały popełnione przez osoby wyznania muzułmańskiego. Sammy Ghozlan, pełniący funkcję prezesa Narodowego Biura Czujności Przeciwko Antysemityzmowi (BNVCA), organizacji zajmującej się dokumentowaniem incydentów antysemickich i wspieraniem ofiar, od ponad dwóch dekad konsekwentnie podkreśla, że prawie wszystkie przypadki brutalnego antysemityzmu we Francji są dokonywane przez osoby identyfikujące się jako muzułmanie.