Czy zdrowy rozsądek powraca do zachodniej polityki? Donald Trump w swoim przemówieniu inauguracyjnym oświadczył, że Stany Zjednoczone czeka teraz „rewolucja zdrowego rozsądku”. Stwierdzenie to padło na krótko przed tym, jak Trump poruszył temat migracji. Nowa administracja, wyjaśnił Trump, zamierza uzyskać pełną kontrolę nad granicą z Meksykiem. Nielegalna migracja musi zostać zatrzymana, a zagraniczne gangi przestępcze będą odtąd traktowane jako wrogowie wojskowi i zwalczane jako takie. Najwyraźniej to właśnie Trump nazywa zdrowym rozsądkiem. I łatwo się z tym zgodzić. To nic innego jak zdrowy rozsądek, że naród kontroluje swoje granice i walczy z zagranicznymi przestępcami. Prawdziwi konserwatywni politycy od dawna mówią o znaczeniu zdrowego rozsądku. Wielu wyborców, którzy nie rozumieją, dlaczego powinniśmy kwestionować istnienie dwóch płci lub dlaczego powinniśmy zezwalać na nieograniczoną masową imigrację, również apelowało o więcej zdrowego rozsądku w polityce. Angielskie wyrażenie „zdrowy rozsądek” sugeruje, że mamy do czynienia z odczytaniem świata, które ludzie dzielą ze sobą. Zdrowy rozsądek jest jak wspólny umysł, który dzielimy ze sobą, suma wszystkich naszych wspomnień i doświadczeń. Francuskie wyrażenie „le bon sens”, dobry zmysł, wskazuje, że mamy do czynienia z dobrze przetestowanym i funkcjonalnym sposobem rozumienia świata. Niemcy mówią „gesunder Menschenverstand”, co sugeruje, że postrzegają zdrowy rozsądek jako zdrowy, a zatem korzystny umysł. Z perspektywy ideologicznej zdrowy rozsądek może być postrzegany jako historycznie sprawdzona racjonalność. Korzystanie ze zdrowego rozsądku oznacza poleganie na zgromadzonych doświadczeniach własnej kultury. Ale jest to również poleganie na rozsądku, umiarkowaniu i rozeznaniu. Zdrowy rozsądek nie daje się zwabić obietnicami jakiegokolwiek królestwa szczęścia. Nie wierzy w wielkie rewolucje. Nie wierzy też w jednowymiarowość. Zdrowy rozsądek mówi nam, że żadna religia ani ideologia nie ma racji we wszystkim, ale nie możemy też pozbyć się religii i ideologii. Zdrowy rozsądek jest pragmatyczny, krytyczny, inteligentny, ale także krytyczny wobec nadmiernej ilości krytyki i inteligencji. Rozsądek, ale także sceptycyzm. Po prostu dlatego, że rozsądnie jest być sceptycznym wobec rozumu. Dlaczego więc zdrowy rozsądek powraca na szeroką skalę w zachodniej polityce? Dlaczego to znak czasów, że prezydent Trump mówi o „rewolucji zdrowego rozsądku”? Prawdopodobnie dlatego, że przez ostatnie trzydzieści lat światłem przewodnim zachodniej polityki nie był zdrowy rozsądek. Liberalizm i socjalizm łączy to, że oba powstały jako intelektualnie zaprojektowane reakcje na tradycjonalizm i konserwatyzm. Czasami mówi się, że konserwatyzm został po raz pierwszy ukształtowany przez Edmonda Burke’a jako reakcja na rewolucję francuską. Ale tutaj mówimy o samoświadomym konserwatyzmie, który działa w celu przeciwstawienia się i spowolnienia rozwoju w kierunku nowoczesnego świata. PrzedXVIII wiekiem to, co nazywamy konserwatyzmem, było tak oczywistą wytyczną w naszych społeczeństwach, że nie trzeba było go nazywać.
A kiedy dziś mówimy o przedrewolucyjnym konserwatyzmie, lepiej używać terminu tradycjonalizm niż konserwatyzm. W tradycjonalistycznym świecie było wiele rzeczy, których dzisiejsi konserwatywni Europejczycy nie chcą. Oczywiście cieszymy się z postępu w kierunku demokracji, praw człowieka, dobrobytu i współpracy. Ale faktem jest, że siły liberalne i marksistowskie w ciągu ostatnich trzydziestu lat posunęły się za daleko w swoim dążeniu do modernizacji i poprawy świata. Wszelkie niesprawiedliwości, różnice i hierarchie miały zostać powstrzymane, a utopijne stany całkowitej równości i całkowitej otwartości miały zostać osiągnięte. Dlatego logiczne jest, że konserwatywne myślenie, które obecnie powraca na scenę polityczną, niesie ze sobą również zdrowy rozsądek. Potrzebujemy więcej tradycji i skumulowanego doświadczenia w polityce europejskiej i zachodniej. I potrzebujemy mniej utopijnych eksperymentów społecznych inspirowanych marksistowskimi i liberalnymi produktami. Byłoby bardzo pożądane, gdyby Europa mogła również przeżyć rewolucję zdrowego rozsądku.