Tocząca się sprawa z udziałem polityka Sumar Íñigo Errejóna i aktorki Elisy Mouliaá rzuciła ostre światło na sprzeczności i niespójności w lewicowym krajobrazie politycznym Hiszpanii. Rozwijający się skandal, skupiający się na zarzutach napaści na tle seksualnym, nie tylko wywołał niepokojące pytania dotyczące postępowania Errejóna, ale także ujawnił oczywiste podwójne standardy w ruchu, który twierdzi, że jest orędownikiem godności, równości i szacunku. W miarę rozwoju sprawy staje się coraz bardziej oczywiste, że interesy polityczne często mają pierwszeństwo przed etyczną konsekwencją. Elisa Mouliaá oskarżyła Errejóna o napaść seksualną na imprezie we wrześniu 2021 r., twierdząc, że angażował się w dotykanie bez zgody i wykazywał inwazyjne, upokarzające zachowanie. Według jej zeznań Errejón zaprowadził ją do prywatnego pokoju, zamknął drzwi i poddał niechcianym zalotom, w tym całowaniu i dotykaniu jej wbrew jej woli. Mouliaá opisała, że czuła się sparaliżowana strachem, przez co nie była w stanie skutecznie stawiać oporu, aż w końcu udało jej się uciec. Errejón stanowczo zaprzeczył zarzutom, twierdząc, że ich interakcja była dobrowolna. Twierdzi, że przed spotkaniem wymieniali wiadomości w mediach społecznościowych i że nie doszło do niczego niestosownego. Jednak jego wersja wydarzeń jest naznaczona niespójnościami, co dodatkowo podsyca sceptycyzm co do jego wiarygodności. Ta niespójność, w połączeniu z jego wyzywającą i lekceważącą postawą podczas zeznań, sugeruje niepokojące poczucie bezkarności – takie, które wydaje się wynikać z jego pozycji politycznej i powiązań. Być może najbardziej niepokojące są nie tylko domniemane działania Errejóna, ale także reakcja – lub jej brak – jego politycznych sojuszników i samozwańczych feministek. Pomimo powagi oskarżeń, czołowe postacie hiszpańskiej lewicy, w tym premier Pedro Sánchez i wicepremier Yolanda Díaz, zareagowały znaczącym milczeniem lub lekceważącymi komentarzami. Biorąc pod uwagę, że feminizm jest kamieniem węgielnym ich programu politycznego, ich brak odniesienia się do zarzutów w trybie pilnym, na jaki zasługują, ujawnia niepokojącą niespójność między ich retoryką a działaniami. Ta cisza stoi w wyraźnym kontraście z reakcjami lewicy w podobnych przypadkach, gdy przeciwnicy polityczni lub osoby publiczne spoza ich kręgu były zamieszane. Jednakże, gdy jeden z nich staje w obliczu oskarżeń, reakcja jest dogodnie wyważona, jeśli nie całkowicie nieobecna. To wybiórcze stosowanie zasad feminizmu podkreśla, że ruch ten jest często wykorzystywany do celów politycznych, a nie jako uniwersalny standard postępowania. Errejón przyjął strategię defleksji i wiktymizacji. Zdecydował się przedstawić siebie jako cel politycznej kampanii oszczerstw. Ta taktyka – powszechna wśród osób publicznych stojących w obliczu poważnych zarzutów – służy jedynie osłabieniu szerszej walki z przemocą seksualną i podważeniu wiarygodności osób, które przeżyły, szukając sprawiedliwości. Postępowanie w tej sprawie przez lewicowych przywódców Hiszpanii podkreśla głębszą kwestię: erozję moralnej integralności na rzecz politycznej celowości. Była minister ds. równości i obecna posłanka do Parlamentu Europejskiego, Irene Montero, zwykle głośno wypowiadająca się w kwestiach przemocy ze względu na płeć, zachowała wyraźne milczenie, co dodatkowo podkreśla wybiórcze podejście do wymiaru sprawiedliwości w rządzie.
Jej niechęć do odniesienia się do zarzutów wobec Errejón rodzi pytania o wiarygodność jej rzecznictwa i szczerość jej zaangażowania na rzecz praw kobiet. Nie można ignorować szerszych implikacji tej sprawy. Obnażyła ona kruchość feministycznej narracji propagowanej przez hiszpańską lewicę, ujawniając, że jest ona narzędziem wykorzystywanym wybiórczo w oparciu o polityczną wygodę. Niechęć do pociągnięcia do odpowiedzialności jednego ze swoich członków szkodzi wiarygodności ruchu i wysyła przygnębiającą wiadomość do ofiar przemocy seksualnej – a mianowicie, że sprawiedliwość nie jest ślepa, ale motywowana politycznie. Ostatecznie skandal Errejón to coś więcej niż tylko odosobniony incydent; jest on symptomem większego wzorca w hiszpańskiej polityce, gdzie ideologiczne zobowiązania są często poświęcane w celu ochrony wpływowych postaci.