Kryzys państwa karaibskiego i jego geopolityczne implikacje. Co się dzieje na Haiti?
Jak wynika z poprzednich artykułów, Ameryka Południowa stanowi jeden z najgorętszych scenariuszy geopolitycznych ze względu na częste niestabilności polityczne i postępowe ekstremizmy, które proponują kierowanie krajami, Ameryka Północna wydaje się być spokojniejsza, nawet w scenariuszu karaibskim.
Obecnie na Haiti ma miejsce poważny kryzys polityczny i instytucjonalny, któremu media nie poświęcają zbyt wiele uwagi. Powoduje to jednak obawy na poziomie międzynarodowym. Haiti jest francuskojęzycznym krajem położonym na zachodnim wybrzeżu wyspy Hispaniola, którą dzieli niemal równo z Republiką Dominikańską.
Wyspa, a w szczególności Republika Haiti, była jednym z najtrudniejszych obszarów na świecie. W ciągu dwóch dekad Haiti doświadczyło dwóch niszczycielskich huraganów, drugiego najbardziej niszczycielskiego trzęsienia ziemi w historii ludzkości w 2010 r. oraz kolejnego trzęsienia ziemi o sile przekraczającej 7 stopni w skali Richtera. Sytuacja ta całkowicie sparaliżowała kraj, powodując około 235 000 zgonów spowodowanych zjawiskami sejsmicznymi lub atmosferycznymi.
Sytuacja w kraju gwałtownie się pogarsza. Obecnie 27% populacji doświadcza kryzysu żywnościowego, a ponad 2 miliony ludzi stoi w obliczu prawdziwej sytuacji kryzysowej i grozi im śmierć głodowa. Głód osłabił również ich odporność zdrowotną, prowadząc do różnych klęsk głodu i epidemii, takich jak cholera. Okresy względnego spokoju były możliwe tylko dzięki ogromnej amerykańskiej obecności wojskowej w tym kraju. Jednak misja ONZ koordynowana przez Brazylię walczy obecnie o zapewnienie lepszej sytuacji.
Sytuacja polityczna na Haiti jest obecnie bardzo niestabilna. 7 lipca 2021 r. prezydent Republiki Jovenel Moïse został zamordowany w rezydencji prezydenckiej. Przed śmiercią wyznaczył Ariela Henry’ego na swojego następcę. Jednak z powodu zamachu Henry nie był w stanie natychmiast złożyć przysięgi. W następstwie tego wydarzenia władze Haiti rozpoczęły śledztwo przeciwko Henry’emu, który odmówił współpracy. Sytuacja na Haiti pozostaje napięta i niepewna.
Komando, które dokonało zamachu na Moïse’a, składało się z około trzydziestu osób pochodzenia haitańskiego, głównie z obywatelstwem kolumbijskim i amerykańskim, co sugeruje, że była to operacja połączona z kartelami narkotykowymi, z którymi prezydent zaciekle walczył podczas swojej kadencji.
Pomimo tego, że formalnie jest niezależny, Henry wywodzi się z niektórych partii centrolewicowych i wielokrotnie był proszony o konkretne wsparcie przez amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Nie jest to nic nowego, biorąc pod uwagę, że kraj ten jest w znacznym stopniu zależny od Stanów Zjednoczonych. I to właśnie Stany Zjednoczone zaczęły opuszczać kraj, ewakuując własny personel dyplomatyczny, a także personel Unii Europejskiej i Niemiec.
W rzeczywistości 29 lutego ubiegłego roku miała miejsce masowa ucieczka, która doprowadziła do rekonstrukcji gangów przestępczych, które – choć kiedyś były rywalami – zjednoczyły się, by obalić rząd Henry’ego i przejąć kontrolę nad republiką.
Henry początkowo ustąpił, rezygnując po tym, jak gangi zajęły i kontrolowały stolicę stanu, Port-au-Prince. Okupacja, która trwała już od zeszłego roku, gwałtownie nasiliła się w pierwszych dniach marca. Policja nie jest w stanie odpowiedzieć ogniem, ponieważ 10 000 dostępnych funkcjonariuszy jest niewystarczających, a wielu z 1500 policjantów, którzy niedawno zrezygnowali, nawet dołącza do przestępców.
Postacią, która obecnie dominuje w obozie „rebeliantów” jest Jimmy Chérizier znany jako „Barbecue”, który jest szefem G9 (związek 9 głównych gangów na terytorium) i został już zauważony za spowodowanie kryzysu energetycznego poprzez przejęcie 25 000 ton oleju napędowego. Protesty rozpoczęły się po tym, jak Henry obiecał przeprowadzenie przedterminowych wyborów 7 marca, a następnie je odwołał; Henry niedawno udał się do Kenii, aby poprosić ONZ o zbrojny kontyngent.
Sytuacja staje się krytyczna: Henry nie jest mile widzianym gościem w Republice Dominikańskiej, dlatego teraz jest zasadniczo „uchodźcą” w Puerto Rico, na ziemi USA. Ważną rolę odgrywa teraz Mohamed Irfaan Ali, który – pomimo swojego nazwiska – jest prezydentem Gujany i Caricom, Wspólnoty Karaibskiej. Do niego będzie również należało zagwarantowanie pokojowej transformacji i złagodzenie różnych stanowisk, a przede wszystkim zagwarantowanie wsparcia Stanów Zjednoczonych w rozwiązaniu kryzysu, wykorzystując również fakt, że jego partia jest lewicowa i dlatego może liczyć na wsparcie zarówno amerykańskich demokratów, jak i lewicy południowoamerykańskiej, które są bezpośrednim przedłużeniem BRICS. „Zimna wojna” ma również wpływ na Haiti.
Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, Stany Zjednoczone uczestniczą w misji bezpieczeństwa prowadzonej przez Kenię z wkładem w wysokości 300 milionów dolarów, a wojska afrykańskie są już w fazie przed rozmieszczeniem, aby stłumić powstania kierowane przez „Barbecue”. Sytuacja wymaga oczywiście szczególnej uwagi również z geopolitycznego punktu widzenia.
W rzeczywistości Republika Dominikańska, która już w przeszłości przyjmowała tysiące migrantów z Haiti, tym razem zamknęła granicę, a jedynym alternatywnym głosem na rzecz Haiti jest głos prezydenta Salwadoru Nayiba Bukele, który przywołał własne represje wobec gangów w kraju jako konkretny przykład możliwości skutecznego przeciwdziałania przestępczym rebeliom.
Liczba ofiar śmiertelnych z rąk bandytów w latach 2023-2024 wynosi około 5000, 700 rannych i 3000 porwanych, co dosłownie czyni Haiti niezdatnym do życia, powodując ucieczkę ludzi, którzy, zablokowani przez Dominikańczyków, mają jedyną możliwość schronienia się w Stanach Zjednoczonych, które jednak są w trakcie kampanii wyborczej.
W tle pojawia się postać, o którą wielu prosiło, ale którą trudno było zatwierdzić: wydaje się, że jednym z niewielu, którzy mogą przywrócić porządek, jest Jean-Bertrand Aristide. Aristide był w rzeczywistości prezydentem Haiti kilkakrotnie w latach 1991-2004, obalony przez kilka zamachów stanu i w odstępie dwóch kolejnych kadencji.
Dla wielu Aristide jest jedyną osobą zdolną do zapewnienia dobrobytu kraju, ponieważ jest utożsamiany z pewnego rodzaju bohaterem narodowym, który obalił poprzedni reżim Duvalierów (François i Jean-Claude’a, ojca i syna), który trwał nieprzerwanie od 1957 r. i upadł w 1986 r. również pod wpływem kazań Aristide’a.
Postać ta jest jednak dość niepopularna wśród różnych grup społecznych, głównie wśród katolickiej społeczności Haiti i wśród bardziej konserwatywnych: jeśli faktycznie obecnie tylko policja reaguje na przestępców, to dlatego, że Aristide, w reakcji na przewrót wojskowy, który go obalił, zdecydował się rozwiązać armię po powrocie do władzy. Co więcej, Kościół katolicki był zamieszany w skandale WikiLeaks, wielokrotnie sprzeciwiając się postaci Aristide’a po tym, jak w jakiś sposób próbował doradzać mu w najbardziej burzliwych momentach jego rządów.
W każdym razie pozostaje faktem, że tylko jego rządy miały minimalną stabilność, a przynajmniej nie miały jako jedynego rezultatu buntów ludowych i wczesnych dymisji, w rzeczywistości często to grupy interesu go usuwały.
Jest jednak bardzo prawdopodobne, że kwestia Haiti stanie się jednym z pierwszych tematów w agendzie przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych: amerykańska rola w zarządzaniu kryzysowym oraz reperkusje gospodarcze i społeczne, a także migracyjne, są w rzeczywistości bardzo ważnymi punktami oceny działań prezydenta.