Iran się buntuje. Kobiety wyszły na ulice, rozpaczliwie wołając przeciwko teokratycznej dyktaturze ajatollahów, którzy stopniowo ograniczają wszystkie podstawowe prawa.
Protest został wywołany śmiercią 22-letniej Kurdyjki-Iranki Maszy Amini, która zmarła 16 września w szpitalu trzy dni po zatrzymaniu przez „policję moralności”. Według różnych źródeł, młoda kobieta została brutalnie pobita, ponieważ założyła swój islamski welon w sposób nieodpowiedni, tj. pozostawiając niektóre kosmyki włosów widoczne.
Według agencji informacyjnej Reuters w protestach zginęły już 83 osoby, w tym kilkoro dzieci. Wśród tych osób jest 20-letnia dziewczyna, Hadis Najafi, która zginęła od sześciu strzałów oddanych przez irańską policję podczas protestu. Obraz jej blond włosów zaczesanych do tyłu w ogon stał się symbolem wolności.
Dla prezydenta Iranu Ebrahima Raisiego protesty są „prowadzone” przez Zachód, który jest wrogo nastawiony do Iranu od początku rewolucji islamskiej.
W 1979 r. monarchia Mohammada Rezy Pahlawiego, ostatniego szacha Persji, padła pod ciosami sił inspirowanych religijnie i marksistowskich, skupionych wokół charyzmatycznego irańskiego imama, ajatollaha Ruhollaha Chomejniego.
Młodociana republika została natychmiast przesiąknięta radykalną i fundamentalistyczną szyicką religią islamską. Stworzono państwo z dwoma głowami, dwiema odrębnymi „władzami”: jedną czysto administracyjną, kierowaną przez prezydenta i parlament, obie formalnie wybierane, choć istnieje wiele wątpliwości co do prawdziwie demokratycznego charakteru tych wyborów; drugą, określaną jako „władza religijna”, prawdziwe centrum władzy politycznej, której przywódcą natychmiast został sam Chomejni. Jest to władza religijna, która dyktuje zasady, których należy przestrzegać, opierając się na nakazach i zasadach Koranu i szariatu.
Nowy reżim zawiesił niektóre z podstawowych wolności gwarantowanych w wolnych państwach, takich jak wolność wyznania i prasy. Ponadto nałożono na kobiety obowiązek noszenia welonu, a małżeństwo było dozwolone od dziewiątego roku życia. Wprowadzono surowe kary dla tych, którzy nie przestrzegali prawa islamskiego, posuwając się nawet do nakładania kary śmierci za „przestępstwa” takie jak cudzołóstwo.
Niektóre zdjęcia irańskich kobiet sprzed rewolucji chomejnistycznej są znane na całym świecie: młode uczennice ubrane „w stylu zachodnim”, z rozpuszczonymi włosami, kolorowymi spódnicami, z twarzami umalowanymi. Obrazy, które ponad 40 lat później zderzają się z portretem obecnej kondycji kobiety, takiej, w której młoda dziewczyna traci życie za niewłaściwe noszenie hidżabu.
Na ulicach, w tych dniach, jest też wielu młodych ludzi. Nie chcą już żyć w kraju, w którym czas zdaje się stać w miejscu.
Michael Mandelbaum, emerytowany profesor amerykańskiej polityki zagranicznej w School of Advanced International Studies na Johns Hopkins University, napisał w 2017 r: „Spośród państw powstałych w wyniku trzech wielkich rewolucji XX wieku – w Rosji w 1917 roku, w Chinach w 1949 roku i w Iranie w 1979 roku – tylko Islamska Republika Iranu przetrwała w formie zbliżonej do pierwotnej. Współczesny Iran jest więc historycznym reliktem; ale jest też współczesnym dynamem. Jego rewolucyjny reżim jest coraz bardziej sklerotyczny i oblężony.„.
Obowiązkiem świata zachodniego jest więc nie odwracać się od protestu, który pochodzi z dołu. Czerpie ona swoją siłę napędową z cierpienia milionów ludzi, którzy żyją pozbawieni wolności; obowiązkiem Unii Europejskiej jest także zrobienie czegoś, co zachęci do zmian w kraju, w którym ludzie giną za pokazanie kosmyka włosów.
Grupa ECR zwróciła się do Parlamentu Europejskiego o podjęcie prac nad pilną rezolucją potępiającą śmierć Maszy Amini i brutalne tłumienie protestów, posuwając się nawet do wyobrażenia sobie stanowczej i konkretnej reakcji w postaci nałożenia sankcji na Iran.
W obliczu wojny na Ukrainie u progu Europy i kryzysu energetycznego, który ma nadejść w nadchodzących miesiącach, sytuacja w Iranie dodatkowo destabilizuje i tak już niepewną stabilność międzynarodową.
The text was translated by an automatic system