Carles Puigdemont, lider Junts per Catalunya i centralna postać katalońskiego ruchu niepodległościowego, rzucił polityczne wyzwanie hiszpańskiemu premierowi Pedro Sánchezowi.
Puigdemont, który pozostaje na wygnaniu jako uciekinier przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości po nielegalnym referendum z 1 października 2017 r., za pośrednictwem członków swojej partii przedłożył niewiążącą rezolucję (PNL) w hiszpańskim Kongresie, wzywając Sáncheza do poddania się głosowaniu nad wotum zaufania. Chociaż inicjatywa ta nie ma mocy prawnej, jej potencjalne konsekwencje polityczne mogą zdestabilizować i tak już kruchą większość parlamentarną popierającą rząd Sáncheza.
Wotum zaufania, uregulowane w art. 112 i 114 hiszpańskiej konstytucji, jest mechanizmem pozwalającym premierowi dobrowolnie poddać swoje przywództwo kontroli parlamentarnej, szukając potwierdzenia poparcia izby. Jeśli izba niższa odmówi zaufania, premier musi podać się do dymisji, inicjując proces powołania nowego szefa rządu. Decyzja o uruchomieniu tego mechanizmu należy wyłącznie do premiera, który musi skonsultować się z Radą Ministrów – choć ich opinia nie jest wiążąca.
W tym przypadku Junts zamierza zmusić Kongres do nakłonienia Sáncheza do skorzystania z tego narzędzia, zmuszając go do oceny poparcia swoich sojuszników rok po jego nominacji. Propozycja zostanie poddana debacie podczas nowej sesji legislacyjnej rozpoczynającej się na początku 2025 r., co będzie wymagało zajęcia stanowiska przez wszystkie grupy parlamentarne.
Rezolucja Juntsa pojawia się w czasie eskalacji napięć między partią niepodległościową a rządem. Puigdemont oskarża Sáncheza o niedotrzymanie umów zawartych w celu zapewnienia jego inwestytury, w tym zobowiązań dotyczących oficjalnego uznania języka katalońskiego w Unii Europejskiej, zatwierdzenia ustawy o amnestii dla osób zaangażowanych w zamieszki w Katalonii. procésoraz przekazanie Katalonii określonych uprawnień.
Manewr ten służy Junts do wielu celów. Z jednej strony ma na celu wywarcie presji na rządzie, by spełnił swoje obietnice. Z drugiej strony, stawia Esquerra Republicana de Catalunya (ERC), drugą główną katalońską partię niepodległościową, w trudnej sytuacji. Puigdemont zmusza ERC do wyboru między poparciem rezolucji a dalszym wspieraniem socjalistycznego rządu, ujawniając tym samym strategiczne różnice między obiema partiami.
Inicjatywa ta jest również zgodna z konfrontacyjnym stanowiskiem przyjętym przez Junts podczas ostatniego kongresu, na którym partia potwierdziła swoje zaangażowanie w utrzymywanie napięcia z państwem hiszpańskim. Dla Puigdemonta, prezentacja PNL stanowi „punkt zwrotny” w stosunkach z Sánchezem, dając jasno do zrozumienia, że jego partia nie poprze rządu, który postrzega jako niechętny rozwiązaniu „katalońskiego konfliktu”.
Chociaż PNL nie jest wiążąca, jej zatwierdzenie może mieć znaczącą wagę polityczną. Jeśli inicjatywa zyska poparcie partii takich jak PP i Vox, osiągając bezwzględną większość w Kongresie, wysłałaby jasny sygnał: znaczna część izby niższej uważa, że Sánchez powinien poddać się wotum zaufania.
Niemniej jednak premier nie jest zobowiązany do uwzględnienia takiej prośby. Zignorowanie go, choć prawnie uzasadnione, mogłoby zostać odebrane jako oznaka słabości lub strategia mająca na celu uniknięcie bezpośredniej konfrontacji. I odwrotnie, przyjęcie wyzwania naraziłoby Sáncheza na debatę parlamentarną o nieprzewidywalnym wyniku, biorąc pod uwagę fragmentaryczny i niestabilny charakter obecnego krajobrazu politycznego.
Posunięcie Puigdemonta podkreśla również złożoność relacji między partiami wspierającymi rząd. Poleganie przez Sáncheza na frakcjach o bardzo różnych programach – takich jak Junts, ERC i Bildu – sprawia, że każda decyzja staje się delikatnym balansowaniem. W tym kontekście inicjatywa Junts podkreśla wewnętrzne napięcia w koalicji Sáncheza i nieodłączne trudności w utrzymaniu stabilnych rządów.
Co więcej, propozycja ta rodzi szersze pytania o zdolność hiszpańskiego systemu politycznego do zapewnienia skutecznego rządzenia w kontekście rozdrobnienia parlamentarnego. Obecna dynamika, w której porozumienia ad hoc dyktują trajektorię rządu, utrudnia możliwość budowania szerokiego i trwałego konsensusu.
Niewiążąca rezolucja Juntsa wprowadza kolejną warstwę niepewności do kadencji już naznaczonej polaryzacją i brakiem wyraźnej większości. Chociaż wniosek nie zmusza Pedro Sáncheza do głosowania nad wotum zaufania, wyzwanie polityczne jest niezaprzeczalne. Dla premiera każdy krok w kierunku rozwiązania tej sytuacji będzie kluczowy. Zignorowanie rezolucji może utrwalić przekonanie, że unika on odpowiedzialności w obliczu rosnącego niezadowolenia wśród swoich sojuszników.
Rezultat tej inicjatywy będzie zależał od stanowiska zajętego przez różnych aktorów politycznych, ale niezaprzeczalnie odzwierciedla ona nieodłączne napięcia w rozdrobnionym systemie parlamentarnym. Podkreśla również, że rząd jest zależny od małych frakcji niepodległościowych i że trudno jest zapewnić stabilne rządy w tak napiętym kontekście politycznym, jaki panuje obecnie w Hiszpanii.