fbpx

Konflikt na Morzu Czerwonym wpływa na trasy przesyłu danych do Europy

Nauka i technologia - 14 marca, 2024

W dobie technologii informatycznych transkontynentalne linie danych odgrywają kluczową rolę w utrzymywaniu globalnej łączności i ułatwianiu szybkiej wymiany informacji między różnymi regionami świata. Globalna łączność za pośrednictwem linii danych jest definiowana jako infrastruktura komunikacyjna, która ułatwia przesyłanie informacji między różnymi obszarami globu. Obejmuje to wykorzystanie kabli podmorskich, satelitów, sieci naziemnych i innych technologii w celu zapewnienia szybkich i wydajnych połączeń między krajami i kontynentami. Kable podmorskie układane są na dnie oceanów i mórz w celu połączenia różnych kontynentów. Przenoszą one dane w postaci sygnałów optycznych, zapewniając wysoką przepustowość i szybkość transferu.

Na początku marca uszkodzona została jedna czwarta podmorskich kabli telekomunikacyjnych łączących Europę, Azję i Afrykę. Według HGC Global Communications Limited, funkcjonalność 4 z 15 linii, które zapewniały około 25% ruchu danych w regionie, została wstrzymana. Przedstawiciele firmy twierdzili, że były to najważniejsze trasy do przesyłania danych z Azji do Europy, a łączność na liniach Azja-Afryka-Europa 1, TGN, SEACOM i Europe India Gateway była kierowana przez Chiny kontynentalne i Stany Zjednoczone. Konsekwencje tego incydentu nie trwały długo i oczywiście dotknęły wielu obywateli UE. Wkrótce po tym, jak funkcjonalność 4 podmorskich kabli danych została zakłócona, sieci społecznościowe przestały działać przez kilka godzin, a wielu użytkowników wpadło w panikę, ponieważ nie mogli już zalogować się na swoje konta osobiste.

Jemeńskie firmy telekomunikacyjne przewidziały możliwość sabotażu podwodnych kabli

Fakt, że eskalacja wojny na Morzu Czerwonym wpłynie w jakiś sposób na podwodną sieć komunikacyjną, został przewidziany już na początku lutego. W tym czasie jemeńskie firmy telekomunikacyjne ogłosiły, że obawiają się, iż jemeński ruch rebeliancki Ansar Allah, znany również jako Houthis, zamierza sabotować podwodną sieć kablową na Morzu Czerwonym. Przeczucie jemeńskich firm telekomunikacyjnych spełniło się 5 marca, kiedy nie tylko jedno, ale cztery łącza niezbędne dla zachodniego Internetu i transmisji danych zostały przerwane.

Przedstawiciel południowoafrykańskiej firmy Seacom, cytowany przez CNN, potwierdził, że występują problemy z podwodnym kablem i stwierdził, że prace naprawcze nie rozpoczną się przez kolejny miesiąc. Przedstawiciel SEACOM wspomniał, że uzyskanie pozwoleń na prace podwodne w regionie zajmuje dużo czasu, a sytuację utrudnia niestabilność polityczna w regionie Bliskiego Wschodu. Indyjska firma telekomunikacyjna Tata Communications, która obsługuje kabel TGN, również potwierdziła uszkodzenie kabla w pobliżu Jemenu. Przedstawiciele Data Communications poinformowali, że niektóre usługi zostały całkowicie zakłócone, a inne zostały przekierowane. Śledczy nie byli w stanie jednoznacznie określić, kto stał za sabotażem kabli danych na Morzu Czerwonym, mimo że incydent miał miejsce na wodach w pobliżu Jemenu. Ponieważ ataki Houthi na statki handlowe i wojskowe w regionie Morza Czerwonego zdarzają się codziennie, nietrudno założyć, że za sabotażem mogą stać rebelianci Houthi.

Sabotaż kabla transmisji danych na Morzu Czerwonym – problemy z Facebookiem, Instagramem i WhatsAppem

Na całym świecie około 4 miliardów ludzi korzysta z co najmniej jednej sieci społecznościowej, a Facebook jest zdecydowanie największą siecią społecznościową, z prawie 3 miliardami użytkowników. Ponad połowa dorosłej populacji świata, około 2,7 miliarda użytkowników, ma pobraną aplikację Facebooka. Największa populacja Facebooka znajduje się w Indiach, z ponad 270 milionami użytkowników. Europa ma 387 milionów użytkowników, podczas gdy miesięczna liczba aktywnych użytkowników Facebooka w Azji wynosi 1 013 000.

Po południu 5 marca na portalu społecznościowym Facebook wystąpiły pewne problemy. Użytkownicy sieci zaczęli zgłaszać, że około godziny 17:00 zostali nagle wylogowani ze swoich kont na Facebooku i Facebook Messenger bez możliwości ponownego zalogowania się. Platforma Facebook poinformowała użytkowników, że wprowadzili nieprawidłowe hasło, gdy próbowali zalogować się ponownie na swoje konta. Niektórzy użytkownicy spanikowali, że ich konta zostały zhakowane i zmienili swoje hasła logowania, ale problem utrzymywał się nawet po tych zmianach. Z tego powodu zaczęły napływać raporty, a strona internetowa DownDetector, która monitoruje w czasie rzeczywistym problemy techniczne z głównymi platformami mediów społecznościowych, odnotowała ogromny wzrost liczby skarg, że Facebook stał się niedostępny. Procentowo, 65% skarg dotyczyło połączenia użytkownika z kontem na Facebooku, 30% dotyczyło połączenia z serwerem, a 5% dotyczyło aplikacji mobilnej Facebooka. DownDetector odnotował również wzrost liczby skarg związanych z Instagramem i WhatsApp, należącymi do grupy Meta Platforms. Strona DownDetector zarejestrowała w bardzo krótkim czasie ponad 300 000 skarg związanych z Facebookiem i 47 000 związanych z Instagramem. Meta Platforms Group, założona i kierowana przez Marka Zuckerberga, nie zaoferowała żadnej oficjalnej reakcji na zaistniałą sytuację, co pozwala nam spekulować, że wyłączenie usług Meta Platforms Group było najprawdopodobniej bezpośrednio związane z sabotażem podwodnych kabli na Morzu Czerwonym.

Elon Musk wykorzystał upadek dużych sieci społecznościowych i opublikował ironiczne wiadomości na X (dawniej Twitter).

„Jeśli czytasz ten post, to dlatego, że nasze serwery działają” – napisał Elon Musk w swoim własnym serwisie społecznościowym.

Należy przypomnieć, że trzy aplikacje: Facebook (2,83 mld użytkowników), WhatsApp (2 mld użytkowników), Instagram (1,38 mld użytkowników) zajmują odpowiednio pozycje 1, 3 i 4 w pierwszej piątce głównych sieci społecznościowych na świecie. W tej czołówce znajduje się na 2. miejscu YouTube, gdzie komentarzy jest wyjątkowo dużo.

Globalna łączność za pośrednictwem Seacom, TNG, Europe India Gateway i linii danych Azja-Afryka-Europa

Linia danych „Azja-Afryka-Europa 1” znacząco przyczynia się do rozwoju globalnej infrastruktury komunikacyjnej. Ta linia danych to złożony system kabli podmorskich przecinających trzy główne kontynenty: Azję, Afrykę i Europę. Te podmorskie kable są niezbędne do przesyłania danych, głosu i obrazów między krajami i regionami połączonymi tą infrastrukturą. Ich budowa i utrzymanie wymaga znacznych wysiłków ze strony społeczności międzynarodowej i zaangażowanych firm telekomunikacyjnych. Głównym celem linii danych Azja-Afryka-Europa 1 jest wzmocnienie powiązań gospodarczych i kulturowych między trzema kontynentami poprzez ułatwienie skutecznej wymiany informacji. Firmy i instytucje w Azji, Afryce i Europie czerpią korzyści ze zwiększonej łączności, co prowadzi do bliższej współpracy i rozwoju większych rynków globalnych. Co ważne, linia danych Azja-Afryka-Europa 1 może potencjalnie wspierać komunikację międzynarodową i ułatwiać dostęp do Internetu milionom ludzi w regionach, które obsługuje. Przyczynia się to do zmniejszenia przepaści cyfrowej i zwiększenia dostępu do zasobów informacyjnych.

Założona w 2009 r. firma SEACOM jest przedsiębiorstwem zajmującym się podmorską infrastrukturą komunikacyjną i IT, znanym z usług podmorskich połączeń kablowych na trasie Azja-Afryka. Podmorskie kable SEACOM łączą kraje afrykańskie z Europą i Azją przez Morze Indyjskie. SEACOM dostarcza również niestandardowe rozwiązania komunikacyjne dla firm, w tym łącza VPN (wirtualne sieci prywatne) i inne usługi infrastruktury IT. Firma zapewnia szybką łączność i usługi dostępu do Internetu, rozwiązania w chmurze dla firm, dostawców usług i organizacji rządowych w regionie afrykańskim.

Podsumowując, można powiedzieć, że transkontynentalne linie danych, w tym cztery dotknięte konfliktem na Morzu Czerwonym, mają kluczowe znaczenie dla globalnej łączności w erze cyfrowej. Infrastruktura ta nie tylko wspiera szybką wymianę informacji, ale także przyczynia się do rozwoju gospodarczego i społecznego zaangażowanych regionów. Nie zapominajmy też, że w dzisiejszych czasach przerwy w dostawie energii elektrycznej, a tym samym Internetu, często wywołują panikę wśród obywateli, którzy stali się zależni od tych sieci społecznościowych.