Tak więc, tak jak w poprzednim wpisie podałem dwa przykłady regulacji zatwierdzonych 10 kwietnia, w przypadku których europejska prawica ma dobre powody, aby odrzucić Pakt i promować, gdy tylko ustawodawca wznowi pracę, reformę tekstów, w tej publikacji odniosę się do dokumentu, który spotkał się z największą krytyką ze strony organizacji pozarządowych i podmiotów związanych z biznesem imigracyjnym: EURODAC.
Według powszechnej wiedzy Eurodac już istnieje i jest bazą danych odcisków palców osób ubiegających się o azyl i nielegalnych imigrantów. Jednak zarówno jego projekt, jak i zakres, system dostępu władz i samo narzędzie wymagały gruntownej reformy. W tym przypadku to Grupa Konserwatystów i Reformatorów (ECR) przewodziła inicjatywie i prezentacji w osobie szefa hiszpańskiej delegacji partii VOX, Jorge Buxadé.
Dzięki reformie zatwierdzonej 10 kwietnia, państwa członkowskie będą miały odnowioną bazę danych do przechowywania i porównywania nie tylko odcisków palców, ale także zdjęć twarzy, dokumentów podróży i wszystkich informacji niezbędnych do identyfikacji, między innymi, każdego, kto przebywa w Unii Europejskiej nielegalnie, oczywiście w celu ich wydalenia.
Wprowadzono szereg zmian, które słusznie wywołały sprzeciw lewicy. Należy zauważyć, że o ile się nie mylę, Eurodac jest spośród wszystkich zatwierdzonych tekstów tym, który uzyskał najwięcej głosów poparcia, ponieważ podczas gdy partie konserwatywne i tożsamościowe głosują w większości przeciwko różnym dokumentom, w Eurodac – podobnie jak w tak zwanym rozporządzeniu w sprawie kontroli lub weryfikacji – panował większy konsensus.
Jedną z głównych zmian w porównaniu z obecną bazą danych jest architektura lub sam projekt systemu. Do tej pory dane były przechowywane na podstawie „wniosków o azyl”, podczas gdy teraz przechowywane będą zindywidualizowane dane dotyczące migrantów. Ma to na celu ułatwienie koordynacji i zwalczanie nadużyć ze strony osób, które mogą próbować – i faktycznie im się to udaje – złożyć kilka wniosków o azyl pod różnymi fałszywymi tożsamościami w różnych państwach członkowskich, wykorzystując brak spójności w systemie. To oczywiście ułatwia władzom identyfikację migranta.
Inną ulepszoną kwestią jest to, że oprócz osób ubiegających się o azyl, jak to już miało miejsce, baza danych będzie teraz obejmować beneficjentów różnych sposobów ochrony międzynarodowej w celu zapobiegania wtórnym przepływom z krajów, w których mają ochronę, do krajów trzecich, zmniejszając lub przynajmniej ułatwiając ograniczenie nadużyć systemów zabezpieczenia społecznego.
Obejmie również imigrantów, którzy znajdują się w sytuacji nielegalnego pobytu w państwie członkowskim lub którzy dokonali nielegalnego przekroczenia granicy; nie tylko osoby ubiegające się o azyl; w tym przypadku, oczywiście, w celu ułatwienia dokumentacji na potrzeby procesu wydalenia; co jest jednym z wielu problemów napotykanych przez policję i organy administracyjne.
Włączając nowe kategorie danych, takie jak wspomniane wcześniej zdjęcia twarzy lub dokumenty podróży, ułatwi to pracę władzom w identyfikowaniu osób, które mają przy sobie fałszywe dokumenty lub które nie mają przy sobie dokumentów i próbują udaremnić ich identyfikację, gdy zażądają tego właściwe organy, ponieważ, jak zobaczymy poniżej, ułatwi to władzom rejestrowanie alertów bezpieczeństwa, które będą znane władzom innych państw członkowskich.
Najważniejszą nowością, która częściowo zablokowała negocjacje z Radą, ponieważ Lewica stawiła całkowity opór, który sprawozdawca musiał przezwyciężyć, jest włączenie alertów bezpieczeństwa, które będą nakładane na osoby, które właściwe organy uznają za potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego państw członkowskich.
Wreszcie, obniżenie minimalnego wieku gromadzenia danych z 14 do 6 lat pozwoli na uzyskanie pełniejszego obrazu przybyszów i ułatwi łączenie ich z rodzicami, do których należą. Organizacje pozarządowe próbują postrzegać to jako naruszenie praw podstawowych, ale dzieje się tak tylko dlatego, że brakuje im moralnego kompasu, ponieważ nieletni powinni przebywać z rodzicami, a nie w ośrodkach prowadzonych przez podmioty publiczne lub prywatne, które sprawiają, że brak ochrony jest ich sposobem na życie.