Instytucja Unii Europejskiej może po raz pierwszy zaangażować się w spór między Rumunią a Federacją Rosyjską w sprawie skarbu, którego ta ostatnia odmawia zwrotu narodowi rumuńskiemu od prawie 100 lat. Parlament Europejski może w ciągu kilku dni przedyskutować projekt rezolucji, promowany przez kilku rumuńskich eurodeputowanych, który, jeśli zostanie przyjęty, może stać się ważnym narzędziem dla Rumunii, po zakończeniu wojny na Ukrainie, w celu uzyskania złota, którego Moskwa zapomniała zwrócić.
Rumuńskie złoto w Rosji warte 2 mld euro
Według ekspertów Narodowego Banku Rumunii, rumuńskie złoto znajdujące się obecnie w Moskwie jest warte nieco ponad 2 mld euro. Tekst rezolucji jest nadal negocjowany między grupami politycznymi, ale umieszczenie go w porządku obrad następnego spotkania w Strasburgu jest sygnałem, że Bruksela w końcu zwraca uwagę na ten rumuński problem, na który od lat próbuje zwrócić uwagę międzynarodowej opinii publicznej. W 1995 roku, kiedy Rosja dołączyła do Rady Europy, Rumunia i inne kraje komunistyczne przedstawiły propozycje zwrotu kosztowności skonfiskowanych przez były Związek Radziecki. Komisja Prawna i Praw Człowieka Rady orzekła, że kwestie te powinny zostać rozwiązane między zainteresowanymi państwami członkowskimi. Wcześniej Rumunia próbowała włączyć kwestię skarbu do dwustronnego traktatu z nową Federacją Rosyjską, ale bezskutecznie. Od tego czasu – a zwłaszcza w ostatnich latach – państwo rumuńskie, za pośrednictwem Banku Narodowego, prowadziło kampanię uświadamiającą, zarówno wewnętrzną, jak i międzynarodową, na temat długu, jaki Rosja ma wobec Rumunii.
Rosja nie uznaje dokumentów podpisanych w 1916 roku
Niedawno, wspierając inicjatywę rumuńskich eurodeputowanych, Narodowy Bank Rumunii zorganizował w Parlamencie Europejskim wystawę na ten temat, w tym kopie dokumentów potwierdzających roszczenia Rumunii. Z tej okazji gubernator NBR Mugur Isărescu powiedział, że dokumenty te pokazują, że „skarbiec NBR wysłany do Moskwy, zdeponowany w kraju sojuszniczym, wraz ze wszystkimi odpowiednimi dokumentami, na podstawie umowy międzynarodowej, uznanej i potwierdzonej przez historię, stanowi wyjątkowy przypadek, w którym rezerwa złota monetarnego jest powierzona wszystkim oficjalnym dokumentom i gwarancjom depozytowym, zgodnie z którymi zostanie zwrócona w dowolnym momencie na żądanie właściciela, tylko po to, aby depozytariusz nie przestrzegał tych zobowiązań, przyjętych zgodnie ze wszystkimi międzynarodowymi normami i zwyczajami”.
Według gubernatora NBR Mugura Isărescu, Rumunia przedstawiła stronie rosyjskiej kwestię skarbu sekwestrowanego w Moskwie w latach 1916-1917 oraz dokumenty potwierdzające zasadność wniosku w ramach Wspólnej Komisji ds. badania kwestii stosunków dwustronnych utworzonej w 2003 roku. Według gubernatora NBR, Rosjanie przyznali wówczas, że rumuńskie złoto zostało wysłane do Moskwy i zaakceptowali ważność przedstawionych dokumentów. Negocjacje w tej sprawie nie posunęły się jednak do przodu, a prace komisji zostały ostatecznie wstrzymane. Według gubernatora Isărescu, który posiada dokumenty potwierdzające w skrytce depozytowej w Banku Narodowym, Rumunia ma historycznie i prawnie uzasadnione roszczenie do depozytu złota ewakuowanego do Moskwy w latach 1916-1917. Mugur Isărescu zwrócił również uwagę, że w 1995 roku, po przystąpieniu do Rady Europy, Federacja Rosyjska nie zgodziła się nawet na przeprowadzenie rozmów na poziomie ekspertów z innymi państwami, które zdeponowały różne kosztowności w Moskwie podczas I wojny światowej, pod pretekstem przygotowywania ustawy na ten temat. Moskiewska Duma Państwowa odrzuciła jednak projekt ustawy.
Akta Skarbu, które są zamknięte w skrytce depozytowej w NBR, były przekazywane od jednego gubernatora do drugiego od 1922 roku, w tym w okresie komunizmu. Kwestia rumuńskiego Skarbu Państwa nie pojawia się w żadnym z dwustronnych traktatów podpisanych między Rumunią a Rosją od 1990 roku. Pierwszy traktat, podpisany przez pierwszego postkomunistycznego prezydenta Rumunii, Iona Iliescu, i Michaiła Gorbaczowa, pierwszego prezydenta demokratycznej Rosji, nie zawierał ani jednego słowa o skarbie przechowywanym w Moskwie. Podczas negocjacji w sprawie drugiego traktatu między ministrami spraw zagranicznych obu krajów – Teodorem Meleșcanu i Evgeni Primakovem – w latach 1995-1996, temat skarbu był jednym z dwóch punktów, co do których obie strony nie doszły do porozumienia. Drugim tematem był pakt Ribbentrop-Mołotow. Negocjacje zostały zamrożone do 2003 r., kiedy to były prezydent Rumunii Ion Iliescu i Władimir Putin podpisali nowy traktat o „przyjaznych i opartych na współpracy stosunkach między Rumunią a Federacją Rosyjską”.
Klejnoty królowej Marii Rumuńskiej zarekwirowane w Rosji
W latach 1916-1917 Rumunia powierzyła Imperium Rosyjskiemu złoto Banku Narodowego, warte wówczas 314,5 miliona lei, oraz biżuterię królowej Marii, wartą 7 milionów lei. Kosztowności te zostały ewakuowane z terytorium Rumunii w obawie przed wojskami mocarstw centralnych, które pod koniec 1916 r. niebezpiecznie zbliżały się do Bukaresztu, podbijając prawie dwie trzecie Rumunii. Łącznie 1740 skrzyń z rumuńskimi kosztownościami zostało przewiezionych do Moskwy w kilku transportach i przechowywanych na Kremlu w Sali Zbrojowni w przedziale zarezerwowanym dla Moskiewskiego Oddziału Państwowego Banku Rosji. Według ostatnich szacunków, obecna wartość tego skarbu wynosi 2 miliardy euro. Według Cristiana Păunescu, doradcy gubernatora Narodowego Banku Rosji i eksperta w dziedzinie skarbca, wynosi on 93,4 tony czystego złota w monetach i sztabkach. Cristian Păunescu wyjaśnił National Journal, że złoto zostało wysłane do Moskwy na podstawie umowy podpisanej między przedstawicielami rumuńskich władz państwowych a władzami Imperium Rosyjskiego. Według przedstawiciela NBR dokumentacja jest kompletna, a papiery są w dobrym stanie.
Rumunia nie była jedynym krajem, który podjął decyzję o przekazaniu swoich skarbów innemu państwu podczas wojny. Wiele krajów uczyniło to w trudnych czasach, próbując chronić swoje bogactwo przed najeźdźcami. Jednak w przeciwieństwie do Rumunii, inne kraje wybrały bezpieczniejsze – i wyraźnie bardziej inspirujące – miejsca dla swoich skarbów.
Niektóre ze skarbów przechowywanych w Moskwie – dzieła sztuki i skarby historyczne – zostały zwrócone Rumunii przez były ZSRR w 1935, 1956 i 2008 roku. Ale nie złoto. Powód? Rosja uważała i nadal uważa, że to Rumunia ma wobec niej dług, a nie odwrotnie. Pod koniec ubiegłego roku, po tym jak Rumunia zwróciła uwagę międzynarodowej opinii publicznej na kwestię skarbu, Rosja odpowiedziała filmem dokumentalnym rosyjskiej wojskowej stacji telewizyjnej Zvesda. Dokument twierdzi, że w 1965 r., kiedy były sekretarz generalny Rumuńskiej Partii Komunistycznej Nicolae Ceausescu poprosił przywódcę komunistycznego ZSRR Leonida Breżniewa o złoto podczas ich pierwszego spotkania, ten odpowiedział: „Jakie złoto? Nie znamy żadnego złota. Co to za złoto?”
„Breżniew powiedział, zgodnie z rumuńskim protokołem spotkania, że Rumuni są winni Związkowi Radzieckiemu więcej niż my Rumunom. Rumuni byli nam winni od 1917 roku około 300 milionów dolarów, czyli około 274 ton złota”. – „A szkody, jakie Rumuni wyrządzili Związkowi Radzieckiemu podczas II wojny światowej, według Breżniewa, wyniosły sumę 100 razy większą niż ta, o której mówimy dzisiaj. Odszkodowanie wypłacone przez Rumunię ZSRR w porównaniu z kwotą szkód było jedynie symboliczne”.
„Do niedawna strona rumuńska regularnie wyciągała tego zdechłego kota z kulek na mole, jak to mówimy”, zareagował rosyjski ambasador w Bukareszcie, Valeri Kuzmin, który zacytował, w tym samym tonie co dokument, spotkanie Nicolae Ceausescu i Leonida Breżniewa.
„Strona rosyjska jest nadal przekonana, że w okresie sowieckim Rumunia odzyskała wszystkie swoje dzieła sztuki i wartości historyczne. Jeśli chodzi o złoto, jego wartość została uwzględniona w kwocie rumuńskiego odszkodowania należnego ZSRR po II wojnie światowej. Dokumenty archiwalne pokazują, że ogólnie rzecz biorąc, Rumunia nadal miała dług wobec Związku Radzieckiego”, mówi dokument telewizji armii rosyjskiej, cytowany przez Digi24.ro.
Podczas I wojny światowej, w celu ochrony rumuńskiego skarbu przed możliwą utratą lub grabieżą w obliczu niemieckiej inwazji, władze rumuńskie podjęły specjalne środki w celu przeniesienia go w bezpieczne miejsce. Operacja ta została przeprowadzona w dwóch odrębnych etapach. Latem 1916 r., gdy wojska niemieckie zbliżały się do Bukaresztu, rząd rumuński postanowił przenieść znaczną część skarbu w bezpieczniejsze miejsce. Pierwszym etapem był transport kosztowności z Narodowego Banku Rumunii do Craiova, a następnie do Aleksandrii. Posunięcie to miało na celu odsunięcie aktywów od bezpośredniego zagrożenia inwazją. Po zajęciu Bukaresztu przez wojska niemieckie w grudniu 1916 r. wdrożono drugi etap transferu skarbu. Duża część złota i innych kosztowności została załadowana do pociągów i przetransportowana do Jassów, które stały się tymczasową stolicą Rumunii pod kontrolą aliantów. Z Jassów rumuński skarb dotarł do Moskwy. Ruch ten odbywał się pod ścisłym nadzorem rumuńskich urzędników i wojsk alianckich.