fbpx

Polska droga od komunizmu

Polityka - 26 listopada, 2023

Kalendarz europejski: Warszawa, listopad 2021 r.

Prawdopodobnie żadne większe europejskie miasto nie ilustruje tak dobrze spustoszeń najnowszej historii Europy jak Warszawa, stolica Polski. Pierwotnie małe miasto rybackie nad Wisłą, było stolicą rozległej Rzeczypospolitej Obojga Narodów od końca XVI wieku do 1795 roku, kiedy to Polska przestała istnieć jako niepodległy kraj, niesławnie będąc trzykrotnie podzielona przez swoich sąsiadów, Prusy, Rosję i Austrię. Pod koniec XIX wieku miasto jednak prosperowało i stało się znane z pięknej architektury i szerokich bulwarów: Nazywano je nawet „Paryżem Północy”. Było wówczas stolicą półautonomicznego Królestwa Polskiego pod panowaniem rosyjskim i trzecim co do wielkości miastem Imperium Romanowów, po Petersburgu i Moskwie. W 1918 roku Warszawa stała się stolicą nowej Rzeczypospolitej Polskiej i nadal kwitła. Jednak w walkach po inwazji nazistów na Polskę 1 września 1939 r. duża część miasta została zniszczona. W odpowiedzi na atak, Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę nazistowskim Niemcom, do czego były zobowiązane na mocy traktatów z Polską, ale nie wypowiedziały wojny Związkowi Radzieckiemu, który najechał Polskę od wschodu 17 września, kończąc czwarty rozbiór Polski. W 1944 r. stało się jasne, że nazistowskie Niemcy przegrywają wojnę. W lipcu Armia Czerwona Stalina zbliżała się do Wisły. Polski ruch oporu postanowił powstać. Ale wtedy Stalin rozkazał swojej armii zatrzymać się na wschodnim brzegu Wisły, dając nazistom możliwość brutalnego stłumienia powstania. Polacy walczyli dzielnie, wycofując się w każdy ukryty zakamarek miasta, a nawet chowając się w jego kanalizacji. Rozwścieczony Hitler rozkazał zrównać miasto z ziemią. Przetrwało tylko około 15 procent Warszawy.

Muzeum Powstania 1944 r.

Gdy polscy żołnierze desperacko walczyli o życie, od domu do domu, Armia Czerwona biernie przyglądała się temu ze wschodniego brzegu Wisły. Według anglo-węgierskiego powieściopisarza Arthura Koestlera była to „jedna z największych niesław tej wojny”. Stalin nie chciał żadnych potencjalnych wyzwań dla komunistycznego rządu marionetkowego, który zamierzał zainstalować w Polsce po wojnie. Zachęcał Hitlera do zniszczenia wszystkich takich wyzwań. W Warszawie znajduje się wspaniałe muzeum poświęcone tragicznemu Powstaniu 1944, bardzo poruszające, wręcz nawiedzające. Jego wicedyrektor, dr Paweł Ukielski, jest moim przyjacielem: Wykładał w Islandii na moje zaproszenie, a ja miałem przyjemność odwiedzić go i jego uroczą rodzinę w ich domu w Warszawie. Oboje jesteśmy aktywni w Platformie Europejskiej Pamięci i Sumienia, która szuka sprawiedliwości dla wielu ofiar totalitaryzmu w Europie.

Być może jest to co najmniej poetycka sprawiedliwość, że ogromna siedziba Polskiej Partii Komunistycznej w centrum miasta została po upadku komunizmu przejęta przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie, która korzystała z niej do 2000 roku. Obecnie kompleks budynków (na zdjęciu powyżej) jest centrum handlowym, a jednym z mieszczących się tam biznesów jest Freedom Lounge, prowadzony przez wolnorynkowy Warsaw Enterprise Institute, bar, restauracja i miejsce spotkań. Koktajle serwowane w Lounge są nazwane na cześć wiodących klasycznych liberalnych myślicieli i przywódców, takich jak Ludwig von Mises, Ayn Rand i Margaret Thatcher.

Zainspirowany przez Friedmana i Hayeka

To właśnie w Salonie Wolności 2 listopada 2021 r., w panelu z Markiem Tatałą z Fundacji Wolności Gospodarczej i Sebastianem Stodolakiem z Warsaw Enterprise Institute, zaprezentowałem swoją dwutomową książkę o dwudziestu czterech myślicielach konserwatywno-liberalnych. Stodolak udzielił mi również wywiadu dla Dziennika Gazety Prawnej i nagrał ze mną podcast. W moim wykładzie wprowadzającym wskazałem, że w rozdziale poświęconym Miltonowi Friedmanowi w książce drugi tom mojej książki znajduje się krótka relacja z szybkiego i udanego proces w którym Polacy i inne narody Europy Środkowo-Wschodniej, zainspirowane nie tylko przez Friedmana i Friedricha von Hayeka, powróciły do normalności w latach 90. po tym, jak przez ponad czterdzieści lat siłą narzucano im socjalizm.

Wolnorynkowe rozwiązanie problemów środowiskowych

W ożywionej dyskusji w Freedom Lounge po moim wprowadzającym wykładzie podkreśliłem, że problemy środowiskowe zwykle nie są spowodowane kapitalizmem, ale brakiem praw własności prywatnej. Słonie w Afryce były zagrożone, ponieważ nie było właścicieli, którzy mogliby się nimi opiekować, podczas gdy na Islandii było mnóstwo prywatnych owiec. Jednym pociągnięciem pióra afrykańscy kłusownicy mogliby zostać przekształceni w gajowych, gdyby ich społeczności otrzymały prawa własności do zasobów słoni. To samo dotyczyło zanieczyszczonych jezior i przełowionych rzek: Ochrona środowiska wymagała obrońców, którzy mieli prywatny i osobisty interes w maksymalnej długoterminowej rentowności zasobów naturalnych, czy to ziemi, zasobów rybnych, szybów naftowych, rzek, jezior czy lasów. W przypadku środowiska, podobnie jak wszędzie indziej, najlepszym lekarstwem na wolność było więcej wolności.

Dlaczego Islandia załamała się w 2008 r.

Zapytany o upadek banku w Islandii w 2008 r., wskazałem, że w tamtym czasie aktywa islandzkich banków były prawdopodobnie tak dobre (lub złe), jak aktywa banków w sąsiednich krajach, chociaż islandzcy bankierzy powinni byli być bardziej ostrożni w rozszerzaniu swojej działalności. Różnica polegała na tym, że Islandii odmówiono pomocy płynnościowej ze strony Zarządu Rezerwy Federalnej USA, którą otrzymały kraje skandynawskie i Szwajcaria, umożliwiając tym krajom ratowanie banków, które w przeciwnym razie upadłyby, takich jak Danske Bank w Danii i UBS w Szwajcarii. Co więcej, brytyjski rząd, kierowany przez premiera Gordona Browna i kanclerza Alistaira Darlinga, zamknął należące do Islandii brytyjskie banki w tym samym czasie, gdy ratował wszystkie inne banki w Wielkiej Brytanii, powołując się ponadto na prawo antyterrorystyczne przeciwko Islandii, wieloletniemu przyjacielowi i sojusznikowi, który nie ma własnego wojska. Zasugerowałem, że ich bezprecedensowe działanie było motywowane chęcią zademonstrowania szkockim wyborcom niebezpieczeństw związanych z niepodległością. Szybkie ożywienie Islandii po załamaniu świadczyło jednak o solidności kompleksowej liberalizacji gospodarki w latach 1991-2004.