Kluczowa rola Giorgii Meloni w regionie Morza Śródziemnego
Spotkanie na Malcie, w Valletcie, 29 września, z udziałem wszystkich szefów państw i rządów MED9, organizacji obejmującej kraje europejskie graniczące z Morzem Śródziemnym, było świadkiem nieoczekiwanego nowego sojuszu między Włochami i Francją.
Na początek warto zauważyć, że stosunki między Włochami a Niemcami uległy znacznemu ochłodzeniu, jeśli nie całkowitemu zerwaniu, z powodu kontrowersji związanych z imigracją. Rozdźwięk rozpoczął się od wiadomości, że niemiecki budżet federalny obejmował finansowanie organizacji pozarządowych, przyczyniając się do ratowania migrantów, ale także ich przybycia, głównie na włoskie wybrzeża. Po tej wiadomości pojawiły się komentarze zastępcy sekretarza Ligi (ID), który rzekomo porównał rząd Scholza do nazizmu, stwierdzając, że podczas II wojny światowej Niemcy napadali na kraje za pomocą swojej armii, podczas gdy dziś robią to za pomocą migrantów.
Było to bardzo poważne oskarżenie, które z pewnością nie zostało dobrze przyjęte w Berlinie. Niemcy muszą pilnie osiągnąć porozumienie w Europie w sprawie imigracji, tzw. pakt w sprawie migracji, który jest głównie napędzany przez socjaldemokratów (SPD w Niemczech i PSOE w Hiszpanii). Pakt ten może stać się kamieniem węgielnym całej sytuacji społecznej związanej z imigracją. Jest to szczególnie ważne dla Scholza, ponieważ w kraju koalicja rządowa wynosi 37%, SPD ma mniej niż 17%, Zieloni poniżej 15%, a FDP 6%. Podczas gdy koalicja CDU/CSU ma 27% poparcia i jest gotowa wygrać wybory w Hesji i Bawarii. Drugą co do wielkości partią na szczeblu krajowym wydaje się być AfD, która w sondażach przekroczyła próg 20%.
Włoska premier Giorgia Meloni nie traciła czasu na zajęcie się tą sytuacją. Powtórzyła, że finansowanie organizacji pozarządowych podważa pracę wykonaną w pierwszym roku jej rządu w celu nawiązania dwustronnych stosunków z krajami pochodzenia. Relacje te mają na celu ochronę nie tylko życia migrantów, ale także stabilności krajów przyjmujących.
W związku z tym spotkanie EuroMED9, w którym wezmą udział Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Grecja, Cypr, Malta, Słowenia i Chorwacja, staje się kluczową platformą do rzucenia wyzwania Niemcom i wzmocnienia pozycji Włoch w regionie Morza Śródziemnego. Aby to osiągnąć, Meloni potrzebował silnego odpowiednika. Ponieważ nie było możliwe bezpośrednie zaangażowanie się w rozmowy z Hiszpanami, którzy są blisko związani z Niemcami, włoski premier zdecydował się na rozmowę w cztery oczy z Emmanuelem Macronem, kończąc prawie rok wrogości. Spotkanie to zaowocowało dwupoziomowym planem: Meloni wysłał komunikat do przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, potwierdzając znaczenie dwustronnej pracy z krajami afrykańskimi i wyrażając gotowość do wielopoziomowego planu europejskiego. W międzyczasie Macron przedstawił propozycję na spotkaniu EuroMED9, skoordynowaną z Melonim, aby wysłać jasny komunikat o potrzebie zaangażowania Europy.
Spotkanie EuroMED9 podkreśliło potrzebę wzmocnienia relacji z południowymi sąsiadami i potwierdziło zaangażowanie Europy w zwalczanie nieuregulowanej imigracji poprzez zwiększenie europejskich wysiłków na rzecz ograniczenia pierwotnych przepływów, a tym samym zapobiegania wyjazdom – stanowisko, które Giorgia Meloni popierała od pierwszego dnia urzędowania.
Wyzwanie polega jednak na radzeniu sobie z Francją, sojusznikiem Włoch. Oczywiste jest, że Francja może nie postrzegać przychylnie Włoch, które zasadniczo przywłaszczają sobie dwustronne stosunki z krajami afrykańskimi, takimi jak Tunezja czy Egipt, podważając tym samym rolę Francji jako europejskiego mocarstwa odniesienia dla kontynentu. Co więcej, rosnąca obecność Chin w subsaharyjskiej Afryce Wschodniej (np. w Etiopii) i niestabilna sytuacja w subsaharyjskiej Afryce Zachodniej, która ostrzegła, że interwencja Francji lub ECOWAS zostałaby uznana za wrogą po zamachu stanu w Nigrze, wskazują, że nowe mocarstwo zarządzające tymi relacjami mogłoby zabezpieczyć wiele interesów gospodarczych kosztem siły geopolitycznej.
Podczas gdy sojusz Włoch z Francją ma kluczowe znaczenie dla przeciwdziałania finansowaniu organizacji pozarządowych przez Niemcy, otwiera on potencjalny problem na przyszłość. Nie jest tajemnicą, że Macron przewodzi Renew Europe, centrowemu i liberalnemu ruchowi europejskiemu. Z pewnością, aby zakłócić równowagę sił utrzymywaną obecnie przez Partię Ludową, socjalistów i inne formacje polityczne, konieczne jest wejście liberałów. Jednak prawdą jest również to, że po pierwsze, większość PPE-ECR-RE może nie wystarczyć do rządzenia, a po drugie, Macron może podbić stawkę w takim scenariuszu, biorąc pod uwagę jego kluczową rolę.
Poza tymi rozważaniami, pomysł Giorgii Meloni dotyczący promowania rozwoju Afryki w celu ograniczenia odejść wydaje się być obecnie najbardziej docenianym rozwiązaniem, przynajmniej przez rządy graniczące z Morzem Śródziemnym. Od tej kwestii zależy przyszłość rządu Meloniego i Unii Europejskiej.