fbpx

Rodziny europejskie

Kultura - 6 stycznia, 2025

Pierwsza niedziela po Bożym Narodzeniu. Na Zachodzie obchodzony jest Dzień Świętej Rodziny. Święty Jan Paweł II, papież wywodzący się z komunizmu, miał do niej wielkie nabożeństwo. To, co zwykle, gdy pochodzi się z komunizmu lub socjalizmu, lub radykalnego indywidualizmu. Jeśli jest coś, w czym całkowity indywidualizm i kolektywizm są zbieżne, to jest to pogardzanie, niedocenianie, a nawet atakowanie rodziny. Rodzina jest instytucją społeczną par excellence. Nie rodzi się z umowy, nawet jeśli zobowiązanie małżonków jest przejawem ich woli, na zawsze i na wieczność. Rodzina jest miejscem, w którym wszyscy uczymy się najbardziej podstawowych wartości i cnót: przede wszystkim miłości, ale także szacunku, hojności, przebaczenia, wdzięczności, dobrowolnej współpracy i posłuszeństwa. Ale to także w rodzinie uczymy się cierpieć, okazywać solidarność. Postępujące niszczenie rodziny jest kolejnym znakiem kryzysu zachodniej cywilizacji. Wczoraj pisałem o świętych niewiniątkach, tych tysiącach istot ludzkich, które umierają w klinice, przerywając swój rozwój i narodziny. Tysiące rodzin stają się bezproduktywne. Rodzina została zastąpiona przez szkoły publiczne, państwo, władze lokalne lub stowarzyszenia.
Jednym z najważniejszych konserwatywnych środków i wyzwaniem w naszych czasach byłoby niewątpliwie zwrócenie rodzinie tego, co zostało jej odebrane w imię państwa opiekuńczego. Rodzina musi być głównym – jedynym – bohaterem w edukacji i wychowaniu dzieci. Słusznie mówi się, że społeczeństwo z silnymi rodzinami jest silną społecznością, chronioną przed ingerencją ideologii, rządów i grup nacisku. Wręcz przeciwnie, społeczeństwo z podzielonymi lub konfrontacyjnymi rodzinami, w których występuje „atomizacja” interesów i pragnień, jest społeczeństwem słabym w obliczu jakiegokolwiek ataku ze strony sił politycznych, społecznych lub gospodarczych.

Rodzina jest miejscem, w którym człowiek uczy się kochać. Kochać to chcieć chcieć chcieć. To pragnienie dawania siebie bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. Nie uczy tego ani kolektywizm, ani radykalny indywidualizm. Rodzina jest miejscem, w którym człowiek uczy się wolności. Podejmować decyzje, popełniać błędy i brać za nie odpowiedzialność. Rodzice z miłością korygują błędy, a dziecko uczy się, bez ponoszenia nieludzkich konsekwencji, brać odpowiedzialność za swoje decyzje. W rodzinie człowiek uczy się ekonomii i polityki. W rodzinie uczymy się oszczędzać, nie wydawać więcej niż zarabiamy lub tyle, ile jesteśmy w stanie spłacić pożyczkodawcy. W rodzinie uczymy się, że porządek i hierarchia mają fundamentalne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania każdej społeczności, przy czym hierarchia ta nie może być ani totalitarna, ani autokratyczna. Wszystko w rodzinie jest demokratyczne, ponieważ wszystkie decyzje są podejmowane przez rodzinę jako całość i w interesie rodziny i każdego jej członka.
W rodzinie uczy się historii. Prawdziwej, przeżytej historii. W pamięci rodzinnej, w historiach rodzinnych, nie ma ingerencji państwa ani tanich intelektualistów lub profesorów uniwersyteckich, którzy pobierają opłaty za swoje mózgi i zmanipulowane badania. Rodzina jest tradycją, to znaczy sama się przekazuje. Rodzice przekazują swoim dzieciom to, co otrzymali od swoich rodziców, a ich dzieci od rodziców swoich rodziców. W niekończącym się łańcuchu, w którym każde pokolenie zachowuje to, czego potrzebuje nowe pokolenie, ulepszone. Dlatego też, gdy instytucje krajowe, lokalne lub regionalne, a nawet instytucje brukselskie, promują środki lub działania, które nie doceniają, niszczą lub wywłaszczają rodzinę z tego, co do niej należy, wrażliwa dusza musi zareagować. Nie jest kaprysem sprzeciwiać się prywatnym stowarzyszeniom o bardzo specyficznych interesach ideologicznych, indoktrynującym dzieci i młodzież w pewnym pojęciu seksualności i „uczącym” dzieci i młodzież praktyk seksualnych, nieodpowiednich dla ich wieku, które wkraczają w najgłębsze sfery ludzkiej intymności. Jest to atak na rodzinę. Atakiem na rodzinę jest również obowiązkowa i przymusowa sektoryzacja szkół, tak że jeśli mieszkasz w takiej a takiej dzielnicy, możesz chodzić tylko do szkoły, w której państwo lub ktokolwiek inny, do cholery, przydzielił ci tyle a tyle punktów. To atak na rodzinę, że jej opodatkowanie jest gorsze niż opodatkowanie firm. Bo rodzina to też firma. Wspaniała firma, w której motyw zysku jest wspólny i hojny i zawsze ma tendencję do reinwestowania w społeczność. Dobrze prosperujące rodziny są źródłem radości, zdrowej konsumpcji, bogactwa i inwestycji. Rodzina generuje bogactwo społeczne i ekonomiczne. Siła rodziny to siła otwartej i szczerej rozmowy pod koniec dnia, w której rodzice dzielą się z dziećmi nadziejami i złudzeniami dnia, triumfami i porażkami, głębokimi aspiracjami, marzeniami, potrzebami i pilnymi potrzebami. Niech rok 2025 będzie rokiem odbudowy rodzin w Europie. Jest to życzenie sprzeczne z rzeczywistością polityki prowadzonej obecnie przez elity. Ale jesteśmy w Roku Nadziei.

I nigdy nie wolno tego stracić.