Okazało się to znacznie dłuższym procesem, niż wyobrażali sobie szwedzcy politycy. Jednak prawie dwa lata po złożeniu wniosku, od 7 marca Szwecja jest 32. członkiem Sojuszu Obronnego. To historyczne wydarzenie – z mieszanymi uczuciami.
Szwecja przyjęła neutralną i niezaangażowaną postawę po wojnach napoleońskich w latach 1810. Po tym, jak Szwecja stała się główną europejską potęgą w XVII wieku, reszta Europy zaczęła nadrabiać zaległości w produkcji sprzętu wojskowego, opracowywaniu taktyk na polu bitwy i organizowaniu dużej armii, mimo że Szwecja miała znacznie mniejszą populację niż gracze na kontynencie.
Jak powstała neutralność
Nowy szwedzki książę koronny Karl Johan, były francuski marszałek Jean Baptiste Bernadotte, postanowił w 1810 r. zreorganizować szwedzką politykę zagraniczną. Szwedzki rząd i obywatele mieli nadzieję, że Karl Johan dołączy do Napoleona w wojnie przeciwko Rosji w 1812 roku. Oznaczało to, że Szwecja mogła odzyskać Finlandię, która przez 600 lat była wschodnią połową kraju, ale została utracona na rzecz Rosji w 1809 roku.
Ale Bernadotte znał Napoleona i francuskie warunki lepiej niż ktokolwiek w Szwecji. Nie wierzył, że Napoleonowi uda się pokonać Rosję. Kiedy Napoleon najechał szwedzkie Pomorze w 1812 r., szwedzkie nadzieje związane z Napoleonem ostygły. Karl Johan mógł wtedy spotkać się z carem Aleksandrem i zawrzeć układ. Gdyby Szwecja dołączyła do ruchu oporu przeciwko Napoleonowi, car poparłby szwedzkie roszczenia do Norwegii, jako rekompensatę za odstąpienie przez Szwecję Finlandii.
Szwecja zawarła więc sojusz z Austrią, Prusami i Rosją, aby pokonać Napoleona. Ale armia Karla Johana nie wkroczyła do Francji, ale do Danii, aby zmusić sojusznika Napoleona, Danię, do poddania Norwegii Szwecji.
Kiedy ta główna rekompensata polityczna za utratę Finlandii została ustalona w traktacie pokojowym w 1814 r., Karl Johan przyjął neutralną pozycję, którą Szwecja miała następnie przyjąć przez 210 lat. Do marca 2024 r., kiedy Szwecja stała się członkiem sojuszu obronnego NATO.
„Neutralność dobrze nam służyła”
Stałym wyrażeniem wszystkich rządów w ciągu tych dwóch stuleci była „wolność od sojuszy w czasie pokoju, mająca na celu neutralność w przypadku wojny”. Ta doktryna polityki bezpieczeństwa trzymała Szwecję z dala od kilku wojen – od wojen duńsko-pruskich (w których króla Karola XV trzeba było przekonać, by nie przyłączał się do Danii) po pierwszą i drugą wojnę światową.
Dlatego w ostatnich dziesięcioleciach powszechną mantrą było „neutralność dobrze nam służyła”, aby stłumić opinię publiczną, która domagała się bardziej aktywnych działań wykraczających poza wszystkie miłe słowa. Oznaczało to, że Szwecja usunęła neutralność z doktryny bezpieczeństwa w 1991 roku (ale zachowała bezaliansowość), ponieważ rząd chciał być w stanie wspierać kraje bałtyckie w ich niezależności od upadającego Związku Radzieckiego.
Ale przystąpienie do NATO było zbyt dużym krokiem dla większości partii, a także szwedzkiej opinii publicznej. Co ciekawe, nastroje w Finlandii były dokładnie takie same jak w Szwecji. To tak, jakby niegdyś wspólny naród żył pod powierzchnią.
Silna obrona własna
Aby uwiarygodnić szwedzką neutralność w oczach świata zewnętrznego, Szwecja do połowy lat 90. miała jedne z najwyższych na świecie wydatków wojskowych na mieszkańca. Szwecja nie pozostała potęgą polityczną po XVII wieku, ale przemysł zbrojeniowy, który już wtedy był światowym liderem, nadal produkował broń i systemy uzbrojenia najwyższej światowej klasy.
Pomimo sprzeciwu partii lewicowych, Szwecja zainwestowała w budowę własnych systemów dla okrętów podwodnych, myśliwców i artylerii. Samoloty bojowe Jas Gripen i okręty podwodne klasy Gotland są tego dowodem, podobnie jak pojazd bojowy 90 i broń artyleryjska różnych typów. Obecnie doskonale sprawdzają się na Ukrainie, gdzie ukraińscy żołnierze chwalą szwedzkie systemy za ich niezawodność i wydajność.
Ale Szwecja to przecież kraj z zaledwie 10 milionami mieszkańców.
NATO z wahaniem
Na dłuższą metę trudno jest utrzymać wolę i motywację do tak rozległej obrony wojskowej. A po upadku muru bezpieczeństwo ustąpiło miejsca czystej utopii pokoju, co oznaczało, że w latach 1995-2015 zlikwidowano 90 procent armii i 70 procent marynarki wojennej.
Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę na pełną skalę, politycy w końcu obudzili się z różowych snów o pokoju. Ale teraz Szwecja stała prawie naga.
Alternatywy dla NATO były nierealistyczne. Przynajmniej w krótkim okresie.
Sondaże opinii publicznej pokazują duże poparcie dla członkostwa w NATO po rosyjskim ataku. Ale to dlatego, że ludzie wiedzą, że nie ma alternatywy. Wiele osób jest rozczarowanych faktem, że Szwecja nie ma możliwości stworzenia własnej doktryny polityki bezpieczeństwa.
Jednak wina za to nie leży po stronie nikogo innego niż krótkowzrocznych, naiwnych polityków ich własnego kraju.
Więc teraz jesteśmy tutaj. I nie mogę zrobić nic innego, jak tylko jak najlepiej wykorzystać sytuację.