W ubiegłą sobotę Izba Reprezentantów USA zatwierdziła pakiet pomocy wojskowej dla zagranicznych sojuszników. Około 95 miliardów dolarów, które zostaną podzielone między trzy główne kryzysy międzynarodowe zagrażające światu zachodniemu i naszym demokracjom: 8 miliardów dolarów dla Tajwanu i sojuszników w Azji Południowo-Wschodniej; 26 miliardów dolarów dla Izraela i nowa pomoc humanitarna dla cywilów w Strefie Gazy. Jednak największe wydatki są związane z konfliktem na Ukrainie: do 60 miliardów dolarów dla Kijowa, z czego 10 miliardów dolarów jest pożyczone do 2026 roku. Ostateczne zatwierdzenie jest oczekiwane przez Senat, który prawdopodobnie nie napotka dalszych komplikacji. Głosowanie na „tak” w Izbie Reprezentantów odbyło się ze znacznym marginesem: 311 za, 112 przeciw. Dość znaczący znak: według źródeł Star, wysłanie nowej broni na Ukrainę zajmie mniej niż tydzień, ponieważ nieoficjalne plotki sugerują, że przygotowania do dostaw rozpoczęły się jeszcze przed głosowaniem w Izbie Reprezentantów. Ostrzeżenie dla całej Europy, która nie powinna wahać się ponownie wesprzeć Ukrainy, aby osiągnąć – miejmy nadzieję jak najszybciej – pozycję, w której Zachód może rozpocząć dialog z rosyjskim agresorem z pozycji przewagi.
„Tak” Trumpa to sygnał dla całej Europy
Sygnał pochodził w szczególności od frakcji republikańskiej. Rzeczywiście, wysłanie nowych funduszy na Ukrainę nie byłoby możliwe bez nieoficjalnego wsparcia Donalda Trumpa. Wydaje się, że były prezydent porzucił izolacjonistyczną linię z ostatnich miesięcy na rzecz większej otwartości na sprawę ukraińską: „Jak wszyscy się zgadzają”, napisał potentat na Truth w zeszły czwartek, „przetrwanie i siła Ukrainy powinny być o wiele ważniejsze dla Europy niż dla nas, ale są one również dla nas”. Otwartość, która została również zademonstrowana przez fakt, że prawdziwym architektem głosowania na tak w Kongresie był Mike Johnson, spiker Izby Reprezentantów i lojalista Trumpa. A także fakt, że nadal istnieje wzajemnie wspierająca się relacja między nimi: „Wykonuje naprawdę dobrą robotę w bardzo trudnych okolicznościach” – powiedział Trump w ostatnich dniach, odnosząc się konkretnie do Johnsona. Prawdopodobnie jest zbyt wcześnie, aby mówić o pełnym wsparciu republikanów dla Ukrainy, ale pewne jest to, że otwartość Trumpa i prominentnych postaci amerykańskiego konserwatywnego świata jest sygnałem dla całej Europy: musimy nadal wspierać Ukrainę, aby mogła dotrzeć do końca wojny w pozycji równej lub lepszej od Rosji.
Dyplomacja to nie naginanie się do wroga
Jest to być może podstawa dyplomacji, która nie powinna sprowadzać się do zwykłego kłaniania się wrogowi i zgadzania się na każde jego żądanie. Wspieranie Ukrainy ma kluczowe znaczenie nie tylko dla zapobieżenia eskalacji wojny i ewentualnemu wkroczeniu wojsk moskiewskich do serca kontynentu europejskiego. Co więcej, wsparcie dla Ukrainy będzie miało kluczowe znaczenie dla ustaleń po zakończeniu konfliktu. Jest to powód otwartości Trumpa na Kijów, w następstwie tego, co już zrobił, aby rozwiązać równie ważne kryzysy, takie jak kryzys w Korei Północnej w 2017 r. i kryzys irański w 2020 r. A także w następstwie lekcji Ronalda Reagana, który wygrał zimną wojnę ze Związkiem Radzieckim dzięki dyplomacji, dialogowi i twardej ręce.
Europa przezwycięża niezdecydowanie
Unia Europejska musi teraz zdecydowanie zareagować na decyzję USA. Musi zareagować pozytywnie, przezwyciężając niezdecydowanie i przedłużające się dyskusje, które spowalniają proces decyzyjny w sprawie wysłania nowej broni, a jednocześnie mogą zachęcić prezydenta Rosji Władimira Putina do kontynuowania presji na terytoria zaangażowane w konflikt: w rzeczywistości wydaje się, że Rosja przygotowuje się do nowej ofensywy latem, a Ukraina nie może zostać przyłapana nieprzygotowana. Jakiekolwiek wahanie ze strony europejskich i amerykańskich klas rządzących oznacza straty w ludziach, zaopatrzeniu i części terytorium. Strategia zaopatrzenia jest zatem najlepszą zachodnią bronią przeciwko rosyjskim postępom, przeciwko tym, którzy nadal nieustannie opowiadają się za ścieżką pacyfizmu, która zamiast tego oznaczałaby poddanie się i zaakceptowanie poważnych ustępstw wobec Rosji. Europa nie może sobie na to pozwolić.