Donald J. Trump, po objęciu urzędu czterdziestego piątego prezydenta, został oficjalnie czterdziestym siódmym prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki. Zaledwie kilka dni po objęciu urzędu, Trump już wydaje się być rozpędzony. Totalna wojna z ideologią woke, zdecydowane stanowisko w sprawie nielegalnej imigracji i bardzo jasna wizja amerykańskiej gospodarki. Jeszcze jaśniejsze było jego oświadczenie zaledwie kilka dni później w Davos. Przemówienie Donalda Trumpa na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, które odbyło się 23 stycznia 2025 r., było wydarzeniem o ogromnym znaczeniu zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i globalnej sceny politycznej. Z typową dla siebie dosadnością, Trump wykorzystał scenę, aby nakreślić jasną wizję swojej administracji: połączenie nacjonalizmu gospodarczego, niezależności energetycznej i ideologicznej walki z tak zwaną kulturą woke. Przemówienie to spolaryzowało opinię publiczną, dzieląc światowych przywódców na entuzjastycznych zwolenników i surowych krytyków, i stanowiło kluczowy moment w zrozumieniu priorytetów drugiej kadencji Trumpa. Trump rozpoczął swoje przemówienie od podkreślenia potrzeby solidnego i trwałego ożywienia gospodarczego. Zapowiedział środki takie jak zamrożenie zatrudnienia na szczeblu federalnym, ograniczenie regulacji i utworzenie Departamentu Efektywności Rządu. Jego celem było ograniczenie wydatków publicznych, zmniejszenie deficytu oraz zapewnienie bardziej przejrzystego i skutecznego rządu. „Nie możemy pozwolić, by biurokracja stłumiła naszego ducha przedsiębiorczości” – stwierdził, wzbudzając aplauz części publiczności. Ponadto obiecał nową reformę podatkową, nazywając ją „największą obniżką podatków w historii Ameryki”, w celu przyciągnięcia inwestycji i stymulowania krajowej produkcji. Podkreślił, że jego polityka gospodarcza ma na celu przywrócenie Stanów Zjednoczonych do centrum globalnej produkcji, ostro krytykując międzynarodowe firmy, które przenoszą produkcję do krajów o niższych kosztach pracy. „Jeśli chcesz sprzedawać swoje produkty w Ameryce, musisz produkować je tutaj” – powtórzył, wysyłając jasny komunikat do firm. Suwerenność energetyczna była kolejnym głównym tematem przemówienia, zgodnie z jego wizją niezależnej gospodarczo i politycznie Ameryki. Trump ogłosił narodowy kryzys energetyczny, potwierdzając swoje zaangażowanie w uniezależnienie energetyczne Stanów Zjednoczonych i zmniejszenie zależności od wrogich krajów. Ostro skrytykował porozumienie paryskie, nazywając je „katastrofą gospodarczą” i obiecał znieść Zielony Nowy Ład, który określił jako postępowe oszustwo mające na celu osłabienie amerykańskiej gospodarki. „Zielony Nowy Ład to przepis na bankructwo. Nie pozwolimy, by ten radykalny program zniszczył naszą gospodarkę” – powiedział, podkreślając znaczenie koszyka energetycznego obejmującego ropę naftową, gaz ziemny i węgiel. Zapowiedział również plany zachęcania do krajowego wydobycia i inwestowania w infrastrukturę energetyczną, argumentując, że takie podejście zapewni niższe koszty energii dla rodzin i większą konkurencyjność dla amerykańskich firm. Trump ostro skrytykował również Unię Europejską za jej politykę klimatyczną, nazywając ją „hipokrytką” i winną narzucania regulacji, które szkodzą globalnej gospodarce bez realnych korzyści dla środowiska. Kolejnym kluczowym tematem poruszonym w przemówieniu były stosunki handlowe, w szczególności z Chinami. Trump ogłosił zamiar nałożenia nowych ceł na chińskie towary, oskarżając Pekin o nieuczciwe praktyki handlowe i manipulacje walutowe.
„Nie możemy nadal pozwalać Chinom na kradzież naszej własności intelektualnej i wykorzystywanie naszego rynku. Taryfy mają na celu ochronę amerykańskich pracowników i przywrócenie równowagi w globalnym handlu” – stwierdził. Stanowisko to odzwierciedla twarde stanowisko Trumpa utrzymywane przez całą jego pierwszą kadencję wobec Pekinu, potwierdzając cel zmniejszenia deficytu handlowego z Chinami i zachęcania do produkcji krajowej. Oskarżył również Chiny o nieprzestrzeganie zobowiązań podjętych w poprzednich umowach handlowych, powtarzając, że Stany Zjednoczone podejmą wszelkie niezbędne środki w celu ochrony swoich interesów. Najbardziej zapalczywą częścią przemówienia był jednak frontalny atak na tzw. kulturę woke. Trump określił tę ideologię jako egzystencjalne zagrożenie dla tradycyjnych amerykańskich wartości i obiecał zreformować system edukacji, aby wyeliminować programy szkolne pod wpływem tych idei. Skrytykował obowiązkową politykę różnorodności, nazywając ją atakiem na merytokrację i zdecydowanie bronił wolności religijnej, twierdząc, że jest ona święta i nienaruszalna. „W kulturze Woke nie chodzi o sprawiedliwość czy postęp. To broń do niszczenia fundamentów naszego społeczeństwa i narzucania jednego sposobu myślenia” – powiedział, znajdując silne poparcie wśród konserwatystów. Ponadto ogłosił utworzenie „Komisji Wolności Akademickiej” w celu monitorowania i przeciwdziałania temu, co nazwał „indoktrynacją ideologiczną” w amerykańskich szkołach i na uniwersytetach. Powtórzył, że jego administracja będzie nadal wspierać tradycyjne wartości, promując narrację kulturową, która celebruje amerykańską historię i tożsamość. Kolejną ważną kwestią była imigracja. Trump ogłosił odnowienie stanu wyjątkowego na południowej granicy z Meksykiem, uzasadniając to potrzebą ochrony bezpieczeństwa narodowego oraz zwalczania handlu narkotykami i ludźmi. Obiecał zintensyfikować budowę muru granicznego i wzmocnić środki kontroli nielegalnej imigracji. „Nie możemy mieć silnego kraju bez bezpiecznych granic” – stwierdził, podkreślając, że nielegalna imigracja stanowi zagrożenie zarówno ekonomiczne, jak i kulturowe. Pochwalił również wysiłki organów ścigania i Straży Granicznej, obiecując dodatkowe środki na rozwiązanie kryzysu imigracyjnego. Według Trumpa takie podejście jest niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom amerykańskim i zachowania tożsamości narodowej. Na froncie międzynarodowym Trump potwierdził swoją protekcjonistyczną wizję, grożąc wysokimi cłami dla firm, które zlecają outsourcing i otwarcie krytykując Unię Europejską. Nazwał UE „niesprawiedliwym systemem, który wykorzystuje Stany Zjednoczone”, podkreślając potrzebę renegocjacji stosunków handlowych w celu ochrony amerykańskich pracowników. Wskazał na nadwyżkę handlową Europy ze Stanami Zjednoczonymi, oskarżając Brukselę o przyjęcie polityki, która karze amerykański eksport. „Nie możemy dłużej tolerować tak niezrównoważonego handlu. Stany Zjednoczone nie będą już dłużej światową skarbonką” – powiedział. W kontekście europejskim Trump pochwalił Włochy i przywództwo Giorgii Meloni, nazywając ją „odważnym przywódcą, który broni wartości rodzinnych i narodowych”. Wyraził chęć wzmocnienia więzi gospodarczych i politycznych z Rzymem, określając Włochy jako kluczowego partnera na przyszłość.
Oświadczenie to odzwierciedla nie tylko strategiczny interes, ale także uznanie ideologicznej zbieżności między rządami amerykańskim i włoskim w kwestiach takich jak rodzina, suwerenność narodowa i walka z kulturą woke. Przemówienie wywołało mieszane reakcje wśród światowych przywódców obecnych w Davos. Z jednej strony niektórzy chwalili jasność i pragmatyzm jego propozycji, podczas gdy inni wyrażali zaniepokojenie porzuceniem porozumień klimatycznych i napięciami handlowymi wynikającymi z ogłoszonej polityki protekcjonistycznej. Wielu analityków zwróciło uwagę, że przemówienie to stanowi jasną deklarację intencji na drugą kadencję Trumpa: silnego przywództwa skoncentrowanego na interesach narodowych i przeciwnego jakiejkolwiek formie kompromisu z globalistycznymi elitami. Krytyka kultury woke i radykalnej polityki klimatycznej została szczególnie doceniona przez przedstawicieli krajów wschodzących, którzy często postrzegają te programy jako przeszkody dla ich rozwoju gospodarczego. Podsumowując, przemówienie Donalda Trumpa na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w 2025 r. było czymś więcej niż tylko interwencją polityczną. Był to manifest jego wizji: niezależnej, silnej Ameryki zakorzenionej w tradycyjnych wartościach. Połączenie agresywnej polityki gospodarczej, suwerenności energetycznej i zdecydowanego sprzeciwu wobec kultury woke ugruntowało poparcie konserwatystów, nakreślając przyszłość walki ideologicznej i pragmatyzmu gospodarczego. Podczas gdy stanowiska te nadal wywołują silne reakcje wśród jego przeciwników, Trumpowi po raz kolejny udało się zmobilizować lojalną bazę wyborców, wzmacniając swój wizerunek jako zdeterminowanego i kontrowersyjnego lidera. Ta interwencja w Davos nie tylko potwierdziła rolę Stanów Zjednoczonych jako globalnego lidera, ale także wysłała wyraźne wyzwanie każdemu, kto próbuje narzucić globalistyczne programy lub dzielące ideologie narodowi amerykańskiemu.