W wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się w dniach 6-9 czerwca, Europa mocno skręciła w prawo. Podczas gdy na Zachodzie skrajna prawica potwierdziła przewidywania analityków i zyskała na popularności, w Europie Środkowo-Wschodniej europejskie wybory parlamentarne zostały zdominowane przez proeuropejskie partie centrowe. Spośród dwóch największych sił politycznych w Parlamencie Europejskim, tylko Partii Ludowej udało się zdobyć więcej mandatów, podczas gdy Socjaldemokraci utrzymali drugą pozycję, ale stracili mandaty. Renew – zajmująca trzecie miejsce w obecnej kadencji – jest największym przegranym w wyborach w tym miesiącu, z największą liczbą utraconych miejsc, ponieważ zajmie ponad 20 miejsc mniej w Parlamencie Europejskim w następnej kadencji niż obecnie. Na drugim końcu spektrum, głównymi zwycięzcami tych wyborów są partie skrajnie prawicowe, których sukces w tych wyborach, poza zdobyciem większej liczby miejsc w legislaturze europejskiej, spowodował już wewnętrzne wstrząsy polityczne w kilku krajach. Według najnowszych oficjalnych danych, około 100 miejsc w Parlamencie Europejskim zostanie zajętych przez ekstremistów. A to tylko grupa ID – Tożsamość i Demokracja, która będzie miała około 60, i radykalna lewica, z kolejnymi ponad 30, ale dodaj do tego mandaty zdobyte przez inne populistyczne i ultrakonserwatywne partie, które nie są częścią tych grup.
Wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego oznacza przedterminowe wybory we Francji i Belgii oraz niestabilność w Niemczech i Austrii
Prezydent Francji Emanuel Macron zwołał przedterminowe wybory parlamentarne po miażdżącym zwycięstwie ekstremistycznej partii Marine Le Pen (i miażdżącej porażce jego własnej partii). W Belgii premier Alexander de Croo podał się do dymisji we łzach po tym, jak jego partia poniosła miażdżącą porażkę z rąk flamandzkich konserwatystów i skrajnie prawicowych separatystów, którzy prawdopodobnie przejmą stery kraju po tym, jak wyborcy dali im około 50% głosów w Parlamencie Europejskim.
Porażka koalicji popierającej kanclerza Olafa Scholza w Niemczech pokazuje, że „nigdy żaden rząd nie był tak niepopularny jak obecny”, według szefa niemieckiego instytutu badania opinii publicznej. Kanclerz Austrii Karl Nehammer również nie radzi sobie zbyt dobrze, po tym jak jego partia przegrała – choć nieznacznie – ze skrajną prawicą, przy czym obie partie zdobyły około 25% głosów.
„Ludzie ogólnie stali się bardziej eurosceptyczni” – powiedziała po głosowaniu jedna z liderek skrajnie prawicowej partii AfD, Alice Weidel. Alternatywa dla Niemiec (AfD) odnotowała duży wzrost liczby wyborców, zajmując drugie miejsce w sondażu federalnym z około 15% głosów, wyprzedzając partię polityczną kanclerza Olafa Scholza, która uzyskała zaledwie 14%. W rzeczywistości wszystkie partie koalicyjne Scholza poniosły porażki, a trzy – SDU, FDU i Zieloni – ledwo dorównały zwycięzcy CDU/CSU.
„To nie jest dobry wynik dla partii, które bronią Europy” – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron w wieczór wyborczy po ogłoszeniu wyników exit-poll.
„Nie będę mógł dalej postępować tak, jakby nic się nie stało” – stwierdził, próbując uzasadnić swój gest rozwiązania francuskiego parlamentu, a tym samym otwarcia procesu przedterminowych wyborów, co było odpowiedzią na prośbę młodego lidera Rassemblement National (RN), Jordana Bardelli. Partia RN Marine Le Pen wygrała wybory parlamentarne we Francji ze znaczną przewagą nad wynikami partii wchodzących w skład koalicji rządzącej Francją. RN zdobył jedną trzecią głosów Francuzów, podczas gdy Odrodzenie, socjaliści i liberałowie, ledwo zdołali zebrać razem około 30%. Po tegorocznym zwycięstwie RN będzie miała 12 miejsc w parlamencie w Strasburgu, oprócz obecnej liczby. RN będzie miała 30 mandatów, czyli połowę całkowitej liczby mandatów grupy ID, której założycielką jest Marine Le Pen.
„Dając liście RN ponad 32%, Francuzi właśnie przyznali nam najwyższy wynik dla partii w ciągu ostatnich 40 lat” – zareagowała Marine Le Pen.
Giorgia Meloni staje się jednym z najważniejszych europejskich liderów
Podczas gdy niektórzy czołowi europejscy przywódcy zostali „rzuceni na kolana” w wyniku tych wyborów, ultrakonserwatywna premier Włoch Giorgia Meloni umocniła swoją pozycję. Jej partia, Fratelli D’Italia, członek grupy partii ECR, zdobyła prawie jedną trzecią głosów włoskich wyborców, cztery razy więcej niż w poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r., a ona sama stała się jednym z najważniejszych europejskich przywódców.
Chociaż w niektórych krajach partie centrowe utrzymały swoje pozycje, silny wzrost skrajnej, populistycznej prawicy, w wielu przypadkach na drugim miejscu, pokazuje, że udało jej się wykorzystać niezadowolenie ludzi z rosnących cen i spadających standardów życia w UE, europejskiej polityki ekologicznej, kosztów wojen i imigracji itp.
Ogólnie rzecz biorąc, proeuropejskie partie centrowe osiągały dobre wyniki w Europie Środkowej i Wschodniej. Wyjątkiem jest partia polityczna populistycznego premiera Węgier Viktora Orbana, FIDESZ, która, choć wygrała wybory, nie wypadła w nich dobrze pomimo niezwykle wysokiej frekwencji Węgrów. Podobnie, podczas gdy ogólną tendencją na Zachodzie był wzrost skrajnej prawicy, niespodzianka przyszła z Holandii, gdzie pomimo ogromnego sukcesu w zeszłorocznych wyborach krajowych, populistyczna Partia Wolności Geerta Wildersa zdołała zająć tylko drugie miejsce przed byłym wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem z Socjaldemokratów.
W Europie Środkowej i Wschodniej zwyciężyły centrowe, proeuropejskie partie, ale partie skrajnie prawicowe pozostały daleko w tyle
W Polsce, największym wschodnim członku Unii Europejskiej, wybory parlamentarne wygrała centrowa Koalicja Obywatelska premiera Donalda Tuska, byłego przewodniczącego Rady Europejskiej. Zwycięstwo jego partii nastąpiło po kampanii wyborczej zdominowanej przez kwestie bezpieczeństwa w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.
„Jesteśmy latarnią nadziei dla Europy” – powiedział Tusk w dniu wyborów po ogłoszeniu wyników sondaży.
Warszawski lider określił sytuację we Francji mianem „dramatycznego smutku”, a rządzącym w Niemczech powiedział, że „nie mają powodów do radości”. O swoim zwycięstwie lub wyborze Polaków powiedział, że był to wynik wyboru między „bezpieczną przyszłością w kraju w sercu UE a niebezpieczną przyszłością”, gdyby wygrali jego główni przeciwnicy z PiS, znani z konfliktów z brukselskimi biurokratami.
Również w Rumunii wybory do Parlamentu Europejskiego wygrał sojusz wyborczy dwóch partii politycznych koalicji rządzącej, PNL i PSD. Zdobyli oni 54% wszystkich rumuńskich głosów. Niestety, niewielu Rumunów, którzy głosowali na sojusz PSD-PNL, wie, że obie partie są częścią dwóch europejskich grup parlamentarnych, które są całkowicie przeciwne pod względem doktryny. PSD jest częścią grupy S&D, a PNL grupy EPP. Jednak najważniejszy wynik wyborczy osiągnęła konserwatywna, skrajnie prawicowa partia AUR – Sojusz na rzecz Unii Rumunów – partia, która w 2019 r., w poprzednich wyborach europejskich, nie istniała, a 9 czerwca zajęła drugie miejsce w preferencjach Rumunów, z około 15%, ale także partia SOS, pochodna AUR, partia założona niedługo przed wyborami, która przekroczyła próg wyborczy 5% i również wyśle przedstawiciela do nowego Parlamentu Europejskiego. Według analityków zwycięstwo AUR i SOS wynika również z głosowania Rumunów w diasporze, którzy pomimo posiadania większej liczby lokali wyborczych niż w ostatnich wyborach, nie oddali głosu nawet w połowie liczby tych, którzy głosowali w 2019 roku.
FIDESZ premiera Węgier zdołał wyprzedzić raczkującą partię TISA Petera Magyara, która prowadziła kampanię w oparciu o obietnice wykorzenienia korupcji i przywrócenia równowagi demokratycznej, która została naruszona – zdaniem krytyków – podczas długiego okresu rządów Viktora Orbana. TISA poradziła sobie jednak bardzo dobrze, plasując się tylko około 10 procent za FIDESZ na drugim miejscu. Postępowa Słowacja, liberalna, prozachodnia partia opozycyjna na Słowacji, pokonała SMER-SD, największą partię w lewicowo-nacjonalistycznym rządzie kierowanym przez premiera Roberta Fico, który przeżył próbę zamachu w zeszłym miesiącu. W Czechach populistyczna opozycja ANO pokonała centroprawicową grupę Spolu, która stoi na czele rządu.
Co dalej? ….
Niektórzy analitycy twierdzą, że wszystko będzie zależeć od zdolności ultrakonserwatywnej prawicy i populistów do negocjacji w następnym Parlamencie Europejskim. Należy się jednak spodziewać, że po sygnale wysłanym przez Europejczyków w tych wyborach nadejdzie okres bardziej złagodzonej agendy klimatycznej (i wytchnienia od Zielonego Ładu), ostrzejszej polityki migracyjnej i przeglądu dyskusji na temat europejskiej niezależności produkcyjnej, a także, ogólnie rzecz biorąc, okres gospodarczego i polityczno-kulturowego konserwatyzmu. Może to być również sygnał, że po zaproponowaniu socjalistom i liberałom przywrócenia obecnej koalicji na czele Komisji w nowym Parlamencie, kandydatka EPL na nową kadencję na czele Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, ogłosiła, że „pozostawia otwarte drzwi” dla dalszych porozumień.