fbpx

Żadnych inwestycji w sztuczną inteligencję bez przemyślenia rozwoju europejskiej energetyki

Nauka i technologia - 18 lutego, 2025

Łatwo było sobie wyobrazić, że kwestie związane z rozwojem sztucznej inteligencji będą z czasem zajmować więcej miejsca w debacie na szczeblu międzynarodowym. Dowodem na to była chociażby prowadzona przez Włochów sesja G7 na szczycie w Apulii w dniach 13-15 czerwca, poświęcona właśnie tym zagadnieniom. Przy tej okazji premier Giorgia Meloni uzyskała nawet obecność papieża, który otworzył obrady pouczającym przemówieniem, w którym wyraził swój podziw i troskę o instrument, który określił jako „fascynujący i ogromny”, wahający się między etyką a algoretyką.

OGŁOSZENIA INWESTYCYJNE
Temat sztucznej inteligencji powraca obecnie do międzynarodowej debaty, przede wszystkim z powodu chęci Elona Muska do rozszerzenia swojego zainteresowania tą dziedziną. Po drugie, ze względu na zapowiedź przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen podczas sesji plenarnej AI Action Summit w Grand Palais, zgodnie z którą chciałaby ona zaproponować za pośrednictwem UE inwestycję w wysokości 200 miliardów euro w rozwój sztucznej inteligencji. Inicjatywa ogłoszona przez von der Leyen to sojusz między instytucjami Unii Europejskiej a niektórymi ważnymi partnerami prywatnymi. Inicjatywa o nazwie „EU AI Champions Initiative” zrzesza ponad sześćdziesiąt firm, w tym główne grupy przemysłowe, takie jak Airbus, L’Oréal, Mercedes i Siemens, a także partnerów technologicznych, w tym Spotify i Mistral AI. Celem, do którego dąży przewodnicząca von der Leyen w ramach tej nowej inicjatywy, jest uczynienie Europy głównym graczem w dziedzinie rozwoju technologicznego i sztucznej inteligencji. Pragnienie to idzie w parze z decyzją Unii Europejskiej o skupieniu się na gigafabrykach, na które przeznaczono już 20 miliardów euro.

STOP DLA MUSKA I POZYCJA USA
Elon Musk złożył wrogą ofertę na OpenAI (podobno 97,4 miliarda dolarów), aby odzyskać posiadanie firmy współzałożonej przez południowoafrykańskiego potentata. Transakcja ta miała miejsce w tym samym czasie, co obecność w Paryżu Sama Altmana, byłego partnera Muska i obecnego dyrektora generalnego OpenAI. Ripostą Altmana, która w praktyce oznaczała, że sprzedaż firmy jest niemożliwa, było zaoferowanie (prowokacyjnie) 9,74 miliarda za zakup X od Muska. Reakcja, którą wielu komentatorów wskazywało również jako część początkowej niepewności USA co do dokumentu końcowego spotkania w Paryżu, w którym uczestniczył wiceprezydent USA J.D. Vance. Podpis Stanów Zjednoczonych, podobnie jak Wielkiej Brytanii, ostatecznie nie doszedł do skutku (podczas gdy podpisało go 61 krajów, w tym Chiny i Indie), głównie ze względu na fragmenty wyrażające chęć opracowania integracyjnej sztucznej inteligencji. W rzeczywistości jest teraz jasne, że jedną z bitew potentata jest walka z elementami inkluzywności w społeczeństwie amerykańskim i ekstremistycznym podejściem kultury woke. Vance podkreślił w swoim wystąpieniu, że należy powstrzymać się od rozwijania sektora sztucznej inteligencji z reżimami uważanymi za autorytarne, a nawet z krajami, które mają nadmierne regulacje. Atak w tym ostatnim przypadku jest zdecydowanie wymierzony w Unię Europejską, która wielokrotnie była oskarżana o nadmiernie regulacyjne podejście do sztucznej inteligencji i rozwoju tego sektora przez zagraniczne big tech. Jest to element nacisku, z którego sam Vance już korzystał, grożąc nawet wystąpieniem z Sojuszu Atlantyckiego, jeśli Unia Europejska zainterweniuje przeciwko platformie X Elona Muska.

RETHINKING ENERGY
Abstrahując od międzynarodowych spekulacji gospodarczych i projektów inwestycyjnych przedstawionych przez przewodniczącego Komisji Europejskiej, istnieją bardzo aktualne dane, które mogą wnieść fundamentalne elementy do debaty na temat sztucznej inteligencji. Są to liczby przedstawione w najnowszym raporcie organizacji non-profit „Beyond Fossil Fuels”, które wydają się kolidować z celami Unii Europejskiej w zakresie rozwoju technologicznego i szeroko komentowanym (w sposób ideologiczny, jednocześnie trzymając debatę z dala od konstruktywnej krytyki) Zielonym Ładem. Dane dotyczą głównie zużycia energii przez centra danych na poziomie europejskim i stopniowego wzrostu tego zużycia w ciągu najbliższych pięciu lat. Nie mówimy zatem o analizach długoterminowych, a raczej o liczbach dotyczących najbliższych pięciu lat. Szacuje się, że do 2030 roku centra danych mogą zużywać 287 TWh rocznie, co stanowi wzrost o około 160% w porównaniu do chwili obecnej. Zużycie to może być napędzane głównie przez rozwój i wykorzystanie sztucznej inteligencji i byłoby porównywalne do zużycia energii w Hiszpanii w 2022 roku. Oczywiście, analizując te liczby, staje się jasne, że jeśli rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną nie może być w pełni wspierane przez odnawialne źródła energii (również biorąc pod uwagę rygorystyczne cele nałożone przez Unię Europejską na państwa członkowskie w nadchodzących latach), paliwa kopalne będą nadal odgrywać ważną, jeśli nie pierwszoplanową rolę w dostawach energii w Unii Europejskiej. To właśnie w tym scenariuszu dywersyfikacja źródeł energii, bez uprzedzeń i uprzedzeń, która została zaproponowana przy kilku okazjach – w tym przez rząd Meloniego we Włoszech – może być prawdziwą trampoliną do rozwoju technologicznego i cyfrowego zwrotu, który jest tak bardzo potrzebny wśród państw członkowskich UE.

CZYNNIK ENERGETYCZNY A KRAJOBRAZ MIĘDZYNARODOWY
Czynniki energetyczne i przeprojektowanie krajobrazu dostaw są zatem elementami, które w pełni wpisują się w debatę na temat rozwoju technologicznego i sztucznej inteligencji na szczeblu UE. Wspólnym celem z pewnością nie jest zdegradowanie państw członkowskich do drugorzędnej roli z technologicznego i cyfrowego punktu widzenia w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi czy Chinami. Unia Europejska musi w rzeczywistości posiadać wszystkie cechy, aby odgrywać rolę partnera i na równi z innymi wielkimi potęgami handlowymi i technologicznymi. W tym celu konieczne jest jednak zbudowanie infrastruktury i ponowne przemyślenie źródeł dostaw bez ideologicznych uprzedzeń i warunków wstępnych. Abyśmy mogli przejść od deklaracji zasad do faktów, debata na temat Europejskiego Zielonego Ładu lub cyfrowej transformacji państw członkowskich nie może pomijać reorganizacji źródeł energii, która nie może być związana wyłącznie z chęcią ograniczenia emisji bez uwzględnienia specyfiki krajowej i sprawiedliwych oczekiwań społeczeństw i gospodarek poszczególnych państw członkowskich. Aby to zrobić, nie można stawić czoła kryzysom i wyzwaniom na scenie międzynarodowej wyłącznie z ideologicznymi uprzedzeniami. Unia Europejska potrzebuje teraz powrotu do analizowania problemów i kwestii z nową świeżością spojrzenia, z otwartym umysłem. Oczywiście po 24 lutego 2022 r., wraz z inwazją Rosji na terytorium Ukrainy, dywersyfikacja dostawców energii stała się kluczową kwestią dla UE. Zastąpienie dostaw gazu z Rosji postawiło Włochy w centralnej roli związanej z dostawami energii. Ich położenie geograficzne w centrum Morza Śródziemnego stawia Włochy w pozycji kluczowego gracza w reorganizacji dostawców energii do Europy. Jednak w tym procesie – który z pewnością nie potrwa długo – należy zawsze pamiętać, że oczekiwania gospodarcze i wzrostowe państw nie mogą być nadrzędne. Oznacza to, że należy zagwarantować członkom autonomię w decydowaniu o własnym koszyku energetycznym, zgodnie z planem przemysłowym i planem wzrostu danego kraju. A wszystko to powinno być połączone z polityką zwiększania inwestycji w badania i rozwój, które idą w parze z suwerennością i niezależnością energetyczną. Rozwój cyfrowy i inwestycje w sztuczną inteligencję w żadnym wypadku nie mogą być oddzielone od reorganizacji europejskiego systemu energetycznego.