fbpx

Zatwierdzono 50 mld euro wsparcia dla Ukrainy

Handel i Ekonomia - 4 lutego, 2024

Unii Europejskiej uda się dotrzymać obietnicy złożonej Ukrainie w ubiegłym roku: 50 miliardów wsparcia zostanie włączone do wieloletniego budżetu UE na ten cykl finansowy. Decyzja została podjęta na ostatnim szczycie UE jednogłośnie, w tym premier Węgier Viktor Orban, który sprzeciwił się temu ostatnim razem, gdy kwestia ta była omawiana w Radzie Europejskiej, głosując „za”. Nie było potrzeby, aby Orban robił sobie przerwę na kawę – jak to miało miejsce podczas głosowania w sprawie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Ukrainy – aby głosować pod jego nieobecność, obchodząc w ten sposób system jednomyślności. Ale to, jak inni europejscy przywódcy go przekonali, pozostaje wielką tajemnicą. Źródła w Brukseli twierdzą, że nic nie otrzymał, a dokładniej, ustępstwa byłyby niewielkie. Orban twierdzi jednak, że odniósłby zwycięstwo. Faktem jest, że decyzja ma na celu uspokojenie ukraińskiego prezydenta Wołodimira Zełenskiego, który był bardzo zdenerwowany opóźnieniem wsparcia, przy pustym skarbcu państwa i impasie w Kongresie USA, który jeszcze nie zatwierdził nowego wsparcia dla Ukrainy.

Z drugiej strony, obywatele Węgier mogą być pewni, że po osiągnięciu przez premiera Orbana kompromisu z Brukselą, ta ostatnia nie rozpęta finansowego „Armagedonu” na Węgrzech, aby „zaszantażować” tego pierwszego do rezygnacji z blokowania dalszego wsparcia dla Kijowa. Według przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, porozumienie gwarantuje „stabilne, przewidywalne i długoterminowe finansowanie” dla Ukrainy. Nowa pomoc UE dla Ukrainy została zablokowana w grudniu przez Viktora Orbana, który użył swojego weta.

Ukraina otrzyma 33 mld euro w pożyczkach i 17 mld euro w dotacjach

Ukraina ma otrzymać kolejne 50 miliardów euro pomocy od UE – 33 miliardy euro w pożyczkach i kolejne 17 miliardów euro w dotacjach – w ciągu najbliższych czterech lat. Pomoc ta może jednak zostać zrewidowana. 27 państw zgodziło się przedyskutować sposób wdrożenia pakietu pomocowego w poszczególnych przypadkach, a w razie potrzeby, ale dopiero po dwóch latach, umowa może zostać poddana ponownej ocenie. Premier Węgier postrzega to jako sukces w relacjach z Brukselą. Z drugiej strony, inni liderzy postrzegają to jako małe ustępstwo. W szczególności nie zgodzili się, że Węgry powinny mieć możliwość użycia weta podczas corocznych debat, blokując w ten sposób wdrożenie porozumienia w dowolnym momencie.

„Orban nic nie dostał”, według źródeł cytowanych przez Politico i The Guardian.

Według nich węgierski premier po prostu ugiął się pod presją pozostałych 26 europejskich przywódców. A ustępstwa, które otrzymał, są niewielkie i pozwalają mu przedstawić swoją porażkę jako zwycięstwo w kraju, twierdzą źródła. Według nich kapitulacja Orbana nie ma nic wspólnego z groźbą sabotażu gospodarki jego kraju, choć przywódca Budapesztu postrzegał ją jako istny „Armagedon”. Według źródeł cytowanych przez Politico, Orban ustąpił, ponieważ „po prostu nie widział innego rozwiązania”. Pewne jest to, że jednogłośna decyzja została podjęta po serii spotkań przed posiedzeniem Rady między węgierskim premierem a europejskimi przywódcami i szefami brukselskich organów.

Walczyliśmy, wygraliśmy – Orban powiedział swoim współobywatelom

Po szczycie UE Viktor Orban napisał w poście na Facebooku, że wynegocjował mechanizm kontroli, aby zapewnić rozsądne wykorzystanie pieniędzy przekazywanych rządowi w Kijowie.

„Walczyliśmy! Węgrzy nie mogą dawać pieniędzy Ukraińcom! Nie będziemy uczestniczyć w wojnie, nie będziemy wysyłać broni, pozostajemy po stronie pokoju” – napisał na Facebooku przywódca Budapesztu.

Niezadowolenie Viktora Orbana z obiecanego wsparcia UE dla Ukrainy wynika między innymi z faktu, że w celu zapewnienia środków na pakiet pomocowy obiecany Kijowowi, a także na inne potrzeby, w tym pokrycie luk powstałych w wyniku pandemii Covid, państwa członkowskie są proszone o wniesienie dodatkowych składek do budżetu UE. Przed szczytem UE premier Węgier twierdził, że zaproponował Brukseli kompromis, ale Bruksela go odrzuciła i zagroziła „Armagedonem”. Powołując się na scenariusz przedstawiony przez Financial Times, że UE nałoży sankcje finansowe na Węgry, jeśli nie zaakceptują one kwestii pomocy dla Ukrainy, Viktor Orban powiedział, że artykuł był odpowiedzią Brukseli na jego propozycję. W interpretacji przywódcy Budapesztu, UE chciała „powiązać praworządność z kwestią ukraińską i nałożyć zachodnią blokadę finansową na Węgry”.

Bruksela prowadzi ideologiczną wojnę z Węgrami

Według węgierskiego premiera Orbana, Bruksela od lat prowadzi „ideologiczną wojnę przeciwko Węgrom” i „nieustannie je szantażuje”. I to tylko dlatego, że Węgry „zachowują się jak suwerenny kraj”. Orban nazwał scenariusz Financial Times „Armagedonem” dla Węgier.

„To byłby Armagedon, do którego nie dopuścimy. Będziemy chronić interesy Węgier. Nie możemy być szantażowani” – napisał Orban na Facebooku.

Trudno w tym momencie określić, kto przegrał, a kto wygrał w wojnie między Orbanem a Brukselą w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy. Pewne jest to, że Zełenski i Ukraina wygrali. Ale jest jeszcze coś, co można powiedzieć o grze Orbana w ping-ponga z Brukselą: dwa dni przed głosowaniem Rady UE 15 grudnia Komisja Europejska odblokowała część – ponad 10 miliardów euro – funduszy spójności dla Węgier. Po odmowie Orbana zatwierdzenia pakietu wsparcia finansowego i rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Radę do oceny, czy decyzja ta jest zgodna z prawem UE.

Przywódcy Unii Europejskiej zgodzili się na szczycie 14 grudnia na rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, pomimo obietnicy węgierskiego premiera, że je zablokuje. Dotrzymałby słowa, ale kanclerz Niemiec Olaf Scholz znalazł sposób na przełamanie impasu. Aby decyzja została podjęta, a Węgry nie skorzystały z prawa weta, kanclerz Niemiec Olaf Scholz zasugerował, aby przywódca Budapesztu opuścił salę. Około trzy godziny po tym, jak rozmowy utknęły w martwym punkcie, kanclerz Niemiec zasugerowała premierowi Węgier, że może zabrać swoją kawę i wypić ją gdzie indziej. Mogłaby więc zostać podjęta decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. Budapeszt argumentował przed grudniowym szczytem UE, że nie zaakceptuje kraju spoza UE otrzymującego pieniądze ze wspólnego budżetu, dopóki kraj członkowski nie otrzyma funduszy. Z drugiej strony Węgry wielokrotnie powtarzały, że nie poprą żadnych postępów Ukrainy w UE, dopóki prawa mniejszości węgierskiej w tym kraju nie zostaną przywrócone.

Fundusze Węgier zostały zablokowane przez Komisję Europejską w 2022 r. na tej podstawie, że rząd kierowany przez Viktora Orbana naruszył praworządność, ograniczając prawa społeczności LGBT, odrzucając nielegalnych migrantów, kontrolując media i sądownictwo lub kwestionując nadrzędność decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE nad prawem krajowym.

Co Orban ma przeciwko Ukrainie? Twierdzi, że jest to kraj skorumpowany i zagrażający europejskiemu rolnictwu

Premier Budapesztu nie jest jedyną osobą, która „wyszła przed szereg” w sprawie stanowiska UE wobec Ukrainy. Wkrótce po zaprzysiężeniu na premiera Słowacji po raz trzeci, Robert Fico zakończył pomoc wojskową dla Ukrainy. Jednocześnie jednak zezwolił na kontynuowanie dostaw od słowackich producentów broni i amunicji. Robert Fico nie był przeciwny pakietowi pomocowemu w wysokości 50 mld euro i warunkowo zaakceptował przystąpienie Ukrainy do UE. Słowacki premier zapowiedział jednak, że sprzeciwi się przystąpieniu Ukrainy do NATO.