Polityka - 23 czerwca, 2023
Były prezydent USA Donald Trump został postawiony w stan oskarżenia we wtorek 13 czerwca w związku z 37 zarzutami dotyczącymi rzekomego niewłaściwego obchodzenia się z dokumentami niejawnymi. Przyznał się do winy za pośrednictwem swojego adwokata, sygnalizując początek długiej bitwy w nadchodzących miesiącach. Jest to jego drugie oskarżenie od czasu opuszczenia urzędu i jest to pierwszy przypadek w historii, gdy byłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych postawiono zarzuty karne.
Podczas swojej prezydentury Donald J. Trump został dwukrotnie postawiony w stan oskarżenia, ale za każdym razem udało mu się pozostać na stanowisku. Jego pierwszy impeachment miał miejsce w grudniu 2019 roku, kiedy to postawiono mu dwa zarzuty, jeden za nadużycie władzy, a drugi za utrudnianie Kongresowi dochodzenia w sprawie postępowania prezydenta. Drugi impeachment miał miejsce w styczniu 2021 roku, na tydzień przed końcem jego kadencji, i był związany z jego działaniami podczas ataku na Kapitol 6 stycznia. Senat oczyścił prezydenta ze wszystkich zarzutów podczas obu procesów. Pan Trump jest również nadal badany pod kątem jego wysiłków na rzecz pozostania u władzy po wyborach w 2020 r. i prawdopodobnie za próbę ingerencji w proces wyborczy.
Mówiąc najprościej, Donald Trump został oskarżony przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami, które przechowywał pod koniec swojej prezydentury, a następnie próbował zapobiec ich odzyskaniu przez rząd. Pojawia się również kwestia legalności zabrania przez niego dokumentów po opuszczeniu urzędu i przechowywania ich w swoim znanym prywatnym kurorcie Mar-a-Lago. Zarzuty, które zostały mu postawione, obejmują naruszenie ustawy o szpiegostwie, składanie fałszywych zeznań władzom i utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości. Z wyjątkiem kilku, dokładny charakter dokumentów stanowiących przedmiot sprawy nie jest jawny.
Donald Trump jest obecnie faworytem do republikańskiej nominacji prezydenckiej w 2024 roku i chociaż inni wybitni republikanie wysuwają się jako potencjalni kandydaci, wydaje się, że przynajmniej na razie duża część republikańskich wyborców popiera byłego prezydenta. Żaden republikanin, który ogłosił swoją kandydaturę w prawyborach, nie potępił jeszcze działań byłego prezydenta Trumpa jako godnych śledztwa kryminalnego, nie mówiąc już o zdecydowanym opowiedzeniu się po stronie oskarżycieli. Jest całkiem prawdopodobne, że zaczniemy obserwować takie postawy, gdy kampania nabierze tempa.
Jak każda konfrontacja o wysoką stawkę, ta historia ma jednak co najmniej dwie strony. Donald Trump zareagował na swoje ostatnie oskarżenie, mówiąc, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, wyznaczy specjalnego prokuratora, który „zajmie się” prezydentem Joe Bidenem, nazywając go najbardziej skorumpowanym prezydentem w historii.
Trump wielokrotnie twierdził, że oskarżenia przeciwko niemu są motywowane politycznie, a cały proces zakwalifikował jako polowanie na czarownice. „Skorumpowana administracja Bidena poinformowała moich prawników, że zostałem postawiony w stan oskarżenia” to jeden z wpisów byłego prezydenta na jego preferowanej platformie mediów społecznościowych, Truth Social.
Wydaje się, że wielu konserwatystów w Stanach Zjednoczonych kupiło pomysł, że obecna administracja uzbroiła Departament Sprawiedliwości i Federalne Biuro Śledcze. Choć może to być niepokojące, nie wydaje się, by retoryka Trumpa pomogła poprawić sytuację. Jeśli już, to przynajmniej z tej strony oceanu, amerykański system polityczny jest potencjalnie endemicznie skorumpowany, a podział między dwiema stronami politycznego spektrum rośnie z dnia na dzień. Nie widzę, w jaki sposób może to być w jakikolwiek sposób pozytywne dla narodu amerykańskiego lub krajów sojuszniczych.
Minie trochę czasu, zanim będziemy mieli jasny obraz całej sytuacji. Staje się jednak oczywiste, że Stany Zjednoczone Ameryki, prawdopodobnie najpotężniejszy naród na świecie, mają poważne problemy z utrzymaniem zdrowego środowiska politycznego i wydaje się, że czasami wpadają w autokratyczne tryby działania lub przynajmniej oskarżenia o takie zachowanie.
Niezależnie od tego, do jakich wniosków można dojść, jeśli chodzi o kłopoty prawne pana Trumpa, jedna rzecz wydaje się być oczywista od samego początku: środowisko polityczne USA jest w rozsypce i prawdopodobnie będzie takie jeszcze przez jakiś czas. .