fbpx

Negocjacje w sprawie nowego szczytu UE trwają: Meloni zwraca uwagę Rady na wyniki ECR

Budowanie konserwatywnej Europy - 19 czerwca, 2024

Negocjacje w sprawie wyboru nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej wciąż trwają. Spotkanie 27 szefów państw i rządów w poniedziałek wieczorem zakończyło się impasem: wszystko wciąż wisi w powietrzu. Prawie dwa tygodnie po wyborach europejskich, które odbyły się we wszystkich państwach członkowskich między 7 a 9 czerwca, nic nie zostało postanowione w sprawie przyszłości Europy i wyboru nowych przywódców UE. Ale jedno przesłanie jest jasne. Wzrost popularności partii prawicowych, a w szczególności partii ECR, jest jednoznacznym sygnałem woli elektoratu UE: narody Europy domagają się coraz więcej prawicy, chcą przezwyciężyć dziesięciolecia opresyjnej polityki, która zniszczyła gospodarkę, podążając za najbardziej ideologicznymi dryfami. Jest to wiadomość, której nie można zignorować.

Prawica się rozwija

Jednocześnie zwycięstwu europejskiej prawicy towarzyszyła prawdziwa klęska lewicy. W szczególności socjaliści z S&D, Zieloni i liberałowie z Renew Europe stracili najwięcej mandatów: socjaliści stracili 3 mandaty w Parlamencie Europejskim, Renew Europe – 22, a Zieloni – 19. Żywy przykład tego, co zostało powiedziane do tej pory, można łatwo zaobserwować we Francji, Niemczech i Włoszech. W Paryżu prezydent Emmanuel Macron, założyciel i lider Odnowy Europy, poniósł bezprecedensową porażkę wyborczą, pokonany przez prawicową partię Rassemblement National. Podobnie w Niemczech, socjalistyczny kanclerz Olaf Scholz widział, jak jego partia ulega wzrostowi partii prawicowych. We Włoszech sytuacja wygląda jednak inaczej: Fratelli d’Italia, partia rządząca kierowana przez Giorgia Meloniego, odniosła miażdżące zwycięstwo nad lewicową opozycją, zdobywając prawie 30% głosów. Po dodaniu tego wyniku do wyniku innych włoskich partii prawicowych, rządząca większość zwiększyła swoje preferencje do 47% ogółu. Wzrost Fratelli d’Italia w kraju jest bezprecedensowy: po dwóch latach rządów Giorgia Meloni zdołała zwiększyć liczbę głosów (+3% w porównaniu z wyborami w 2022 r.), udowadniając, że jej partia i prawica są w doskonałym zdrowiu.
Oto sytuacja polityczna w Europie: prawica rośnie, lewica się kurczy. Partia ECR zwiększyła swoją reprezentację w Parlamencie Europejskim o 7 posłów, ale prawdopodobnie w najbliższych godzinach dołączy do niej kilku kolejnych. Konserwatyści zwiększyli w ten sposób swoją konkretną wagę w zgromadzeniu UE: wagę, której nie można zignorować. Rzeczywiście, taki jest zamiar Giorgii Meloni: jako liderka grupy chce coraz bardziej wzmacniać partię Ecr, aby wyprzedzić Odnowę Europy i uczynić ją trzecią grupą w Parlamencie Europejskim. Krótko mówiąc, wsłuchać się w wyraźne przesłanie europejskich narodów za urną wyborczą. Dlatego też Giorgia Meloni została opisana jako jeden z najbardziej zdeterminowanych i najsilniejszych przywódców na poniedziałkowym posiedzeniu Rady Europejskiej. Według Politico.eu, liderzy socjalistów i liberałów byli gotowi na potwierdzenie osi, która wspierała tak zwaną „większość Ursuli” podczas ostatniej kadencji. Koalicja socjalistów, Partii Ludowej i liberałów miała zostać potwierdzona. Możliwe nazwiska na cztery najważniejsze stanowiska w Unii to Ursula von der Leyen, potwierdzona jako przewodnicząca Komisji; Antonio Costa w Radzie Europejskiej; Roberta Metsola jako przewodnicząca Parlamentu Europejskiego; Kaja Kallas jako wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych. Innymi słowy, europejska lewica chciała w krótkim czasie potwierdzić aktywa, które rządziły do tej pory.

Pokonana lewica chce bronić status quo

Sprawy potoczyły się jednak inaczej, gdyż socjaliści spotkali się ze zdecydowanym sprzeciwem Giorgia Meloniego i części Partii Ludowej, która była przekonana, że większość rządowa powinna opierać się na wynikach głosowania, a nie na stosunkach władzy, które je poprzedzały. Partia Ludowa, która jest obecnie największą grupą w Parlamencie Europejskim, zwróciła się bezpośrednio do konserwatywno-prawicowej partii ECR: „To jest centroprawicowa Europa, na którą głosowali europejscy obywatele. Liberałowie, socjaliści i Zieloni są wielkimi przegranymi tych wyborów. I jest to coś, nad czym muszą zastanowić się wszyscy ci, którzy kandydują w wyborach. Nie można postępować tak, jakby nic się nie stało”. To słowa Manfreda Webera, niemieckiego lidera grupy EPL. Innymi słowy, dla wszystkich jest jasne, że Europa w końcu skręciła w prawo i że głos ludzi musi zostać wysłuchany. Jednak lewica robi wszystko, co w jej mocy, aby pozostać u władzy przez kolejne pięć lat: według nieoficjalnych źródeł wielu przywódców przy stole negocjacyjnym było rzeczywiście „zszokowanych” gotowością Macrona i Scholza do poparcia potwierdzenia pierwszej „większości Ursuli”: ich żądanie obejmowało nawet wejście Zielonych, również przegranych w wyborach, do nowej centrolewicowej koalicji. Ich strategia opierała się przede wszystkim na delegitymizacji roli prawicy w nowym Parlamencie Europejskim, zwłaszcza w odniesieniu do Giorgii Meloni, pomimo faktu, że była jedynym liderem, który wyłonił się w wyborach i że właśnie przewodniczyła jednemu z najważniejszych i najlepiej uczęszczanych spotkań G7 w ostatnich latach.

Meloni przenosi ciężar Ecr na środek

Waga prawicy Giorgii Meloni i partii Ecr w instytucjach europejskich wzrosła do punktu, w którym zasługuje ona na poparcie popularnej EPP. Według plotek Politico, to głównie dzięki Giorgii Meloni lewica znalazła silną przeszkodę w ponownym potwierdzeniu swojej pozycji lidera Unii Europejskiej. Według źródła gazety, włoski premier „sprzeciwił się sposobowi prowadzenia dyskusji”, wychodząc z „założenia, że dzisiejsze nieformalne spotkanie powinno być czasem na omówienie tego, co należy zrobić w świetle sygnałów z wyborów europejskich, a następnie, z tego punktu wyjścia, rozpocząć dyskusję na temat nazwisk na najwyższych stanowiskach, a nie odwrotnie”. I znowu: „Najsilniejszą reakcją była prawdopodobnie ta wyrażona przez Giorgię Meloni; bardzo stanowcza, bardzo twarda, krytykująca te negocjacje między rodzinami politycznymi. Dzięki tym jasnym stanowiskom, zgodnym z wolą wyborców, Giorgia Meloni zdołała zdobyć poparcie wielu innych kolegów w Radzie Europejskiej.
Tak więc, pomimo faktu, że spotkanie szefów państw i rządów zakończyło się praktycznie fiaskiem, Giorgia Meloni zdołała powstrzymać widmo ponownego potwierdzenia lewicy u steru Europy. Celem musi być teraz zwiększenie liczebności partii Ecr, tak aby miała ona jeszcze silniejszą obecność w następnej Radzie Europejskiej, która odbędzie się w Brukseli pod koniec miesiąca, w dniach 27 i 28 czerwca. Jedną z podstawowych potrzeb jest coraz większe wsłuchiwanie się w wolę ludzi i potrzeby obywateli, w mozolnej próbie przekształcenia Europy biurokratów i zielonych trendów w Europę kultury, tradycji i narodów. Francusko-niemieckie lewicowe przywództwo w Europie zostało poważnie zakwestionowane przez decyzję obywateli stojących za kabinami do głosowania: Giorgia Meloni chce teraz wykorzystać te wyniki w Radzie Europejskiej.