fbpx

Porozumienie MERCOSUR pogłębia podziały

Środowisko - 26 listopada, 2024

MERCOSUR od dawna jest rozwijającą się inicjatywą mającą na celu stworzenie wspólnej przestrzeni gospodarczej w celu promowania możliwości handlowych i inwestycyjnych. Jej deklarowanym celem jest integracja gospodarek krajowych z rynkiem globalnym w sposób konkurencyjny i korzystny dla obu stron – a przynajmniej taką wizję przedstawia sama instytucja. W 2019 r., po ponad dwóch dekadach negocjacji, Unia Europejska i MERCOSUR osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie przyszłego partnerstwa, obejmującego 94% produktu krajowego brutto Ameryki Łacińskiej. Umowa ma na celu ustanowienie jednej z największych stref wolnego handlu na świecie, obejmującej 750 milionów ludzi i stanowiącej około jednej piątej światowej gospodarki. Jednakże, gdy w grę wchodzi rolnictwo – kamień węgielny europejskiej gospodarki – pojawił się wyraźny podział między decydentami politycznymi a producentami. Rolnicy i hodowcy generalnie poparli ideę zawierania umów handlowych z krajami o strategicznym znaczeniu, ale twierdzą, że ta konkretna umowa jest problematyczna. W praktyce, pracownicy i producenci rolni sprzeciwiali się porozumieniu, które po ponad pięciu latach od jego podpisania na szczycie G20 w Rio de Janeiro, wydaje się być wznawiane. Niektóre państwa członkowskie, takie jak Francja i Niemcy, wyraziły zastrzeżenia za pośrednictwem kanałów rządowych, odzwierciedlając obawy swoich krajowych sektorów rolnych. Na przykład protesty francuskich rolników zwróciły uwagę na postrzegane ryzyko związane z umową. Z kolei Hiszpania, kierowana przez ministra rolnictwa, rybołówstwa i żywności Luisa Planasa, wydaje się być zainteresowana jak najszybszym wdrożeniem porozumienia. Entuzjazm ten nie został dobrze przyjęty przez hiszpańskich rolników i hodowców, którzy twierdzą, że wkład i zalecenia ich sektora zostały zignorowane w całym procesie negocjacji. Stowarzyszenia producentów w Hiszpanii ostrzegają, że obniżenie ceł i import towarów na proponowanych warunkach może mieć katastrofalne skutki dla sektora. Podczas gdy umowy handlowe mogą wzmocnić globalną pozycję Unii Europejskiej wobec gigantów gospodarczych, takich jak Chiny i Stany Zjednoczone, stowarzyszenia rolnicze uważają, że odbywa się to kosztem konkurencyjności ich sektora. Hiszpańscy producenci są już zaznajomieni z wyzwaniami nieuczciwej konkurencji. Spotkali się ze znacznymi utrudnieniami ze strony eksporterów z Afryki Północnej, których produkty podlegają znacznie niższym normom sanitarnym niż te wymagane od rolników z UE. Pomimo tej rozbieżności, Unia Europejska wykazała się niepokojącą biernością w rozwiązywaniu tych kwestii. Teraz hiszpańscy rolnicy twierdzą, że stoją w obliczu kolejnego potencjalnego ciosu, ponieważ polityka ich własnego ministra rolnictwa i unijnych odpowiedników po raz kolejny zagraża sektorowi pierwotnemu. Rolnicy twierdzą, że produkty importowane w ramach umowy będą podlegać mniej rygorystycznym kontrolom jakości niż te nałożone na produkcję krajową. Ten tak zwany podwójny standard grozi osłabieniem lokalnego przemysłu i może prowadzić do ogólnego obniżenia standardów jakości. Ponadto istnieją powszechne obawy, że importowane produkty mogą nasycić rynek, wypierając lokalne towary wyższej jakości, które są droższe ze względu na bardziej rygorystyczne wymogi regulacyjne. Tymczasem europejscy rolnicy, w szczególności mali i średni producenci, nadal zmagają się z coraz bardziej uciążliwą biurokracją.

Podczas gdy umowa MERCOSUR-UE może przynieść korzyści gospodarcze i handlowe, tworząc jedną z największych na świecie stref wolnego handlu, jej wdrożenie wiąże się z poważnymi wyzwaniami dla europejskiego sektora pierwotnego. Rolnicy twierdzą, że obniżenie ceł i import towarów o niższych standardach jakości grozi destabilizacją lokalnej produkcji, pozostawiając rolników podatnych na nieuczciwą konkurencję. Pomimo tych zagrożeń, Hiszpania wydaje się być zdeterminowana, by przeforsować porozumienie. Jeśli umowa zostanie wdrożona w obecnej formie, może zaostrzyć zmagania hiszpańskich rolników, którzy już teraz są obciążeni biurokratyczną nieefektywnością i dyskryminującą polityką. Aby umowa odniosła sukces bez uszczerbku dla sektora rolnego, decydenci polityczni UE muszą zająć się tymi obawami i zapewnić sprawiedliwą równowagę między globalnymi ambicjami handlowymi a ochroną lokalnych branż.