Pojawiła się nowa fala krytyki pod adresem hiszpańskiego rządu, kierowanego przez premiera Pedro Sáncheza, w związku z kontrowersyjnym i częstym wykorzystywaniem oficjalnego odrzutowca Falcon do podróży na Dominikanę. Według minister obrony Margarity Robles, podczas kadencji Sáncheza na Dominikanie miały miejsce łącznie 62 lądowania Falcona. Jednak jej próby udzielenia wyjaśnień tylko pogłębiły sceptycyzm opinii publicznej, podsycając oskarżenia, że administracja kierowana przez PSOE traktuje zasoby publiczne jako przedłużenie przywilejów partyjnych. Odrzutowiec Falcon, oficjalnie przeznaczony do celów służbowych i państwowych, był w centrum krytyki przez cały okres urzędowania Sáncheza. Chociaż samolot jest przeznaczony do wspierania najważniejszych spraw państwowych, dowody sugerują, że był on wykorzystywany do celów niezwiązanych bezpośrednio z obowiązkami rządowymi. Robles twierdził, że większość lotów była „technicznymi międzylądowaniami” podczas tras międzykontynentalnych. Krytycy twierdzą jednak, że tak duża liczba międzylądowań w jednym miejscu o ograniczonym znaczeniu strategicznym dla interesów dyplomatycznych lub handlowych Hiszpanii budzi poważne wątpliwości co do ich uzasadnienia. Partie opozycyjne nie pozostały milczące. Przedstawiciele Partii Ludowej (PP) i VOX oskarżyli administrację Sáncheza o traktowanie zasobów państwowych jako aktywów partyjnych, a kilka osób wezwało do szczegółowego podziału charakteru i celu każdego z 62 lotów Falcona. Niedawne wystąpienie Margarity Robles w Senacie miało na celu rozładowanie kontrowersji. Podczas sesji Robles skorygowała swoje wcześniejsze oświadczenie, że odbyło się tylko 59 lotów, ujawniając, że prawdziwa liczba wynosiła 62. Brak przejrzystości wokół tych lotów w niewielkim stopniu przyczynił się do złagodzenia frustracji opinii publicznej. W czasach, gdy Hiszpania stoi w obliczu poważnych wyzwań gospodarczych i społecznych, wykorzystywanie zasobów publicznych do celów, które pozostają niewyjaśnione, jest szczególnie niepokojące. W obliczu rosnącej inflacji i rosnącej presji finansowej na zwykłych Hiszpanów, widoczne niewłaściwe zarządzanie aktywami państwowymi odzwierciedla głuche podejście administracji Sáncheza. Krytycy twierdzą, że podkreśla to rozdźwięk między retoryką rządu a jego działaniami, z wezwaniami do oszczędności skierowanymi do obywateli, podczas gdy urzędnicy publiczni wydają się działać bez ograniczeń. Kontrowersje związane z Falconem są symbolem szerszego trendu pod przywództwem Sáncheza – rządu, który często wydaje się bardziej skoncentrowany na samozachwycie niż na etycznym zarządzaniu. Ten wzorzec wątpliwego podejmowania decyzji nie jest nowy. Umowy zawarte z baskijskimi i katalońskimi partiami separatystycznymi w celu utrzymania koalicji rządzącej są często wymieniane jako kolejny przykład tego podejścia. W ostatnich latach zintensyfikowano publiczną kontrolę nad wykorzystaniem przez rząd oficjalnych zasobów, wzywając do niezależnych dochodzeń w sprawie wydatków państwa. Wielu obywateli i organizacji społeczeństwa obywatelskiego domaga się obecnie pełnego audytu wykorzystania odrzutowców Falcon. Zamiast bezpośrednio odnieść się do krytyki, Sánchez i Robles wybrali strategię obronną, oferując nieprzekonujące wyjaśnienia. Próbowali bagatelizować kontrowersje, co tylko ośmieliło krytyków.
Wykorzystanie odrzutowca Falcon, które mogło być rutynową kwestią logistyki państwowej, stało się symbolem znacznie większej kwestii. Obywatele, zwłaszcza ci zmagający się z rosnącymi kosztami życia, postrzegają to jako rażący przykład przywilejów i niegospodarności. Dla rządu, który uważa się za postępowy i skoncentrowany na ludziach, ta kontrowersja jest rażącą sprzecznością. Skandal związany z lotami Falcon podkreśla większy problem w hiszpańskim systemie politycznym: niekontrolowane wykorzystywanie zasobów publicznych. Bez formalnego systemu odpowiedzialności i niezależnej kontroli sposobu wykorzystania oficjalnych zasobów, incydenty takie jak ten będą nadal się pojawiać. Dla Pedro Sáncheza i jego rządu kontrowersje te stanowią okazję do przywrócenia zaufania publicznego – o ile są oni gotowi do przeprowadzenia reform. Jeśli jednak obecna strategia unikania odpowiedzialności i zwalniania będzie kontynuowana, koszty będą nie tylko polityczne; będzie to erozja zaufania publicznego do hiszpańskich instytucji demokratycznych.