fbpx

Niemcy po głosowaniu: Nowy kurs dla europejskiej polityki migracyjnej?

Budowanie konserwatywnej Europy - 3 lutego, 2025

Wybory do niemieckiego Bundestagu zawsze stanowią punkt zwrotny dla całego kontynentu europejskiego. Jeśli sojusz, jawny lub ukryty, między CDU Friedricha Merza i AfD zwycięży w nadchodzących konsultacjach, wpływ na niemiecką i unijną politykę migracyjną będzie znaczący i potencjalnie rewolucyjny.

Ograniczenie polityki migracyjnej w Niemczech

Niemcy doświadczyły, począwszy od 2015 r., polityki migracyjnej charakteryzującej się znacznym otwarciem, zwłaszcza pod przywództwem Angeli Merkel. Jednak rosnące niezadowolenie społeczne ze skutków masowej imigracji – od rosnącej przestępczości po presję na usługi publiczne – popchnęło debatę w kierunku większych ograniczeń. Friedrich Merz wielokrotnie krytykował permisywną politykę migracyjną, opowiadając się za powrotem do zasady selektywności i ścisłej regulacji wjazdu. CDU, pod jego przywództwem, przyjęła już ostrzejszą retorykę, umieszczając koncepcję „warunkowej integracji” i skuteczniejszej polityki powrotowej dla nielegalnych migrantów w centrum swojej propozycji. Z drugiej strony, AfD naciska na jeszcze bardziej radykalne środki: zamknięcie granic, wycofanie się z europejskich porozumień w sprawie redystrybucji migrantów, a nawet możliwość referendum w sprawie rezygnacji z niektórych wspólnych polityk migracyjnych UE. Jeśli AfD wejdzie do rządu koalicyjnego lub będzie miała znaczący wpływ na parlament, Niemcy mogą przyjąć linię znacznie bliższą krajom takim jak Węgry Viktora Orbána.

Pięć punktów Merza dotyczących polityki migracyjnej

Niedawno Friedrich Merz przedstawił pięciopunktowy program zarządzania migracją w Niemczech i bardziej ogólnie na poziomie europejskim. Oto jego streszczenie: 1. Selekcja imigracji na podstawie umiejętności: Merz proponuje model inspirowany częściowo kanadyjskim systemem punktowym, w którym wjazd nowych imigrantów uzależniony jest od wymogów edukacyjnych i zawodowych, dając pierwszeństwo profilom wysoko wykwalifikowanym. 2. Wzmocnione kontrole graniczne: Według Merza, Niemcy powinny zintensyfikować kontrole graniczne, również we współpracy z innymi państwami UE, w celu ograniczenia nielegalnego wjazdu. W tym celu konieczna byłaby ściślejsza współpraca z agencją Frontex i zwiększenie liczby dedykowanego personelu. 3. Szybsze procedury azylowe: Merz opowiada się za przyspieszeniem procesu oceny wniosków azylowych, ograniczeniem biurokracji i uniknięciem długich okresów niepewności dla migrantów i władz. Chodzi o szybkie rozróżnienie, kto jest uprawniony do ochrony, a kto nie. 4. Skuteczniejsza repatriacja: Jednym z fundamentów programu jest przyjęcie bardziej rygorystycznych instrumentów prawnych w celu szybkiej deportacji osób, które nie mają prawa pozostać w Niemczech, zwłaszcza jeśli są zaangażowane w działalność przestępczą. Wiąże się to z bardziej wiążącymi umowami dwustronnymi z krajami pochodzenia i wzmocnioną współpracą dyplomatyczną. 5. Integracja na podstawie umowy: koncepcja „warunkowej integracji” zaproponowana przez Merza przewiduje pakt między państwem a migrantem, w którym określone są obowiązki językowe, zawodowe i behawioralne, pod groźbą cofnięcia zezwolenia. Pomysł polega na połączeniu praw i obowiązków, promując bardziej świadomą integrację z niemieckim społeczeństwem.

Skutki na poziomie europejskim i możliwa oś z rządem Meloniego

W przeszłości Niemcy były główną siłą napędową europejskiej polityki migracyjnej, często działając jako centralny punkt przyjmowania i redystrybucji migrantów między różnymi państwami członkowskimi. Zmiana kursu w Berlinie miałaby zatem natychmiastowe reperkusje dla dynamiki UE. Niemiecki rząd o silnie konserwatywnych poglądach mógłby – naciskać na rewizję paktu migracyjnego i azylowego zatwierdzonego w 2023 r., czyniąc mechanizmy redystrybucji migrantów bardziej złożonymi i torując drogę dla większej liczby możliwości odrzucenia i powrotu. – Wspieranie militaryzacji granic zewnętrznych UE, zachęcanie do wzmocnienia agencji Frontex i zwiększenie liczby umów z krajami trzecimi w celu powstrzymania przepływów migracyjnych przed ich przybyciem do Europy. – Zdefiniowanie na nowo roli Włoch i innych krajów śródziemnomorskich, które mogłyby mieć większe znaczenie w zarządzaniu przepływami migracyjnymi, gdyby Niemcy zmniejszyły swoje kwoty relokacji. W tym kontekście może powstać oś z rządem Giorgii Meloni we Włoszech, który zawsze utrzymywał twarde stanowisko w sprawie imigracji, zwłaszcza w odniesieniu do obrony granic morskich. Sojusz Rzymu i Berlina w sprawie bardziej restrykcyjnej polityki mógłby zmienić równowagę sił w Radzie Europejskiej, z możliwym efektem domina również w zakresie polityki budżetowej związanej z zarządzaniem migrantami i przyszłymi umowami relokacyjnymi. Rząd CDU-AfD nie przeszedłby bez oporu. Z jednej strony postępowe sektory niemieckiej polityki i część społeczeństwa obywatelskiego sprzeciwiłyby się tak gwałtownemu odwróceniu od ery Merkel, z możliwymi demonstracjami i protestami. Z drugiej strony, Komisja Europejska i niektóre państwa członkowskie, takie jak Francja i Hiszpania, mogą próbować ograniczyć wpływ Niemiec na tę sprawę, starając się utrzymać bardziej inkluzywne podejście. Jednak bardziej restrykcyjne Niemcy mogłyby sprzyjać powstaniu wspólnego frontu z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, takimi jak Węgry, Polska i Czechy, konsolidując eurosceptyczny blok w kwestiach migracyjnych. Mogłoby to zwiększyć wewnętrzne napięcia w UE i jeszcze bardziej przetestować odporność Unii. Jeśli CDU i AfD Merza zwyciężą w nadchodzących wyborach do Bundestagu, Niemcy mogą przejść gwałtowny zwrot w swojej polityce migracyjnej, decydująco wpływając na kurs UE. Pięciopunktowy program Merza i możliwa konwergencja z prawicowymi rządami w innych krajach, takich jak włoski rząd Giorgii Meloni, mogą zmienić zarządzanie przepływami migracyjnymi na bardziej restrykcyjne, koncentrując się na ścisłych kontrolach granicznych, niższych kwotach relokacji i szybszych procedurach repatriacji. W takim scenariuszu UE stanęłaby w obliczu nowych wewnętrznych napięć, z wyraźnym kontrastem między państwami członkowskimi bardziej skłonnymi do przyjmowania imigrantów, a tymi bardziej skłonnymi do ich zamykania. Prawdziwą niewiadomą będzie to, czy zmiana ta przyczyni się do poprawy efektywności systemu migracyjnego i uspokojenia krajowych wyborców, czy też wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zaostrzy już istniejące podziały na kontynencie.