![](https://www.theconservative.online/wp-content/uploads/2025/02/shutterstock_1683234085-640x427.jpg)
Stan wolności słowa i wolności wypowiedzi w Europie stał się gorącym tematem w następstwie islamistycznych ataków terrorystycznych, takich jak morderstwa w biurach Charlie Hebdo w 2015 roku. W niektórych krajach, takich jak Dania i Szwecja, temat ten kształtował dyskurs polityczny od połowy 2000 roku, kiedy to poważne i wiarygodne groźby ze strony islamistów zostały skierowane pod adresem duńskiej gazety Jyllands-Posten za opublikowanie karykatur proroka Mahometa. Akt solidarności w Szwecji w 2006 r., kiedy to partia Szwedzcy Demokraci ponownie opublikowała niektóre karykatury na swojej stronie internetowej, doprowadził do tymczasowego zamknięcia ich strony internetowej przez ministra rządu.
Szwecja i Dania ponownie znalazły się w centrum uwagi Europy w kwestii wolności słowa w ostatnich latach, dzięki szeroko nagłośnionemu aktywizmowi trzech osób. Rasmus Paludan, duńsko-szwedzki polityk i prawnik, Salwan Momika, iracki azylant, oraz Salwan Najem, do którego wrócimy później. Wszyscy trzej byli znani z wielu publicznych manifestacji, podczas których między innymi palili i bezcześcili Korany w ramach protestów przeciwko religii islamu, wobec której byli bardzo krytyczni. Wszyscy trzej byli ścigani przez szwedzkie sądy za podżeganie przeciwko muzułmanom.
Ale w zeszłym tygodniu jeden z nich został zabity i jako taki nie został skazany. Salwan Momika został zamordowany przez kilku mężczyzn, którzy wtargnęli do jego domu i zastrzelili go, gdy prowadził transmisję na żywo dla swoich licznych zwolenników. Jego niecierpliwie oczekiwany wyrok, który miał zostać ogłoszony następnego dnia, nie został ogłoszony. Ale w rzeczywistości został już skazany na śmierć za swoje profanacje.
Jest to jedno z wyzwań, przed którymi stoi Szwecja, a być może cała Europa. Czy nasze rządy mogą chronić tych, którzy krytykują islam, przed radykalnymi islamistami, którzy chcą dokonać zemsty? Innym wyzwaniem jest sposób, w jaki termin prawny „podżeganie” jest interpretowany przez sądy. Wielu badaczy prawa i prawników skrytykowało procesy Rasmusa Paludana i Salwana Momiki.
Paludan został skazany w listopadzie 2024 roku za podżeganie przeciwko muzułmanom podczas manifestacji przeciwko Koranowi w 2022 roku. Istota jego wyroku nie była powszechnie kwestionowana – w rzeczywistości wysuwał nieprzyzwoite twierdzenia i wypowiedzi na temat muzułmanów jako grupy. Jest to zgodne z tym, czego zabrania szwedzkie prawo przeciwko podżeganiu. Problem został zidentyfikowany przez wybitnego eksperta ds. wolności słowa, Nilsa Funcke, jako fakt, że w wyroku profanacja Koranu i wypowiedzi Paludana na temat islamu (jako takiego, a nie na temat muzułmanów) były postrzegane jako zaostrzające jego werbalne podżeganie, tym samym pośrednio zakazując lekceważącego traktowania islamu i jego pism świętych. Funcke i inni krytycy potępili uwzględnienie tych okoliczności w wyroku jako powrót przepisów o bluźnierstwie, które zostały zniesione w Szwecji w 1970 roku.
Salwan Momika nie został prawomocnie skazany za publiczne palenie Koranu, ponieważ został zabity przed wejściem wyroku w życie. Jednak partner Momiki w jego działalności, który towarzyszył mu podczas każdej manifestacji, iracki uchodźca Salwan Najem, został skazany. W uzasadnieniu wyroku sąd uznał Najema za winnego podżegania do terroryzmu, obarczając go odpowiedzialnością za wypowiedzi zmarłego Salwana Momiki, motywując to tym, że Salwan Najem nie zdystansował się od nich. Salwan Momika, podobnie jak Rasmus Paludan, wygłaszał nieprzyzwoite twierdzenia i oświadczenia przeciwko muzułmanom jako grupie. W związku z tym fakt, że Momika podżegał przeciwko muzułmanom, nie jest kwestionowany – skandalem jest to, że człowiek, który nie zrobił nic poza zbezczeszczeniem Koranu i wyrażeniem swojej opinii na temat islamu, został uznany za winnego przestępstwa. Nils Funcke i inni prawnicy ponownie podnieśli alarm w związku z powrotem skutecznego prawa o bluźnierstwie.
Podczas gdy większość krytyków sprawy Salwana Najema jest przekonana, że wyrok zostanie uchylony, jeśli zostanie poddany rewizji w wyższej instancji sądowej, stan szwedzkiej wolności słowa w lutym 2025 r. jest bardzo niepewny. Nie tylko dlatego, że inni krytycy islamu mogą nie być bezpieczni przed pozasądowymi aktami zemsty.