fbpx

Europa i Trump

Świat - 26 kwietnia, 2025

Donald Trump to polityk, który, delikatnie mówiąc, wzbudza emocje i opinie. Ma niekonwencjonalny styl retoryczny i polityczny, ale prowadzi też bardzo aktywną i agresywną politykę w wielu obszarach. Pogląd Trumpa na konflikt w Ukrainie, jego gotowość do bezpośrednich negocjacji z Rosją, niechęć do płacenia za obronę Europy oraz jego wypowiedzi na temat Grenlandii, Kanady i Panamy wywołały co najmniej poruszenie w geopolitycznym garnku. Jego agresywna polityka taryfowa wywołała również niepokój na giełdach i w systemach finansowych na całym świecie.

Nie jest łatwo bronić Trumpa, jeśli jest się konserwatywnym Europejczykiem. Ale może nawet nie trzeba bronić Trumpa, jeśli jest się konserwatywnym Europejczykiem.

Jeszcze przed zwycięstwem Trumpa w wyborach, polityczni przeciwnicy partii prawicowych byli w stanie wykorzystać ideologiczne pokrewieństwo, które istnieje między europejską prawicą a amerykańskimi republikanami, aby spróbować zaszkodzić europejskim konserwatystom. Teraz, gdy program polityczny Trumpa szybko przekłada się na konkretną politykę, strategia ta staje się jeszcze łatwiejsza do zastosowania. Wiemy, że zarówno poglądy Trumpa na wojnę w Ukrainie, jak i jego poglądy na taryfy celne wstrząsają krajami i gospodarkami świata. Zmienia się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa, a rynki akcji na całym świecie spadają. A za to wszystko można winić prawicowego polityka Donalda Trumpa.

Pojawia się zatem pytanie, jak konserwatywnie myślący ludzie w Europie i UE powinni zareagować na Trumpa. Czy powinniśmy się cieszyć, że wygrał on wybory prezydenckie, czy też powinniśmy myśleć, że byłoby lepiej, gdyby wygrali Demokraci? Jak europejscy konserwatyści powinni reagować, gdy dziennikarze i przeciwnicy polityczni pytają, czy „lubią Trumpa”?

Odpowiedź nie jest oczywista. I to jest problem dla konserwatystów. Można doceniać niektóre rzeczy, które robi Trump, ale nadal być bardzo niezdecydowanym co do innych.

Wielu prawicowców docenia fakt, że Trump walczy z nielegalną imigracją i poważnie atakuje zorganizowaną przestępczość. Wielu docenia również to, że tak otwarcie sprzeciwia się kulturze woke. Trump i jego współpracownicy wydają się być poważni, gdy mówią, że chcą usunąć kulturę woke z uniwersytetów, agencji rządowych i ogólnie ważnych instytucji. Dla wielu konserwatystów na całym świecie to, co dzieje się obecnie w Stanach Zjednoczonych, jest czymś w rodzaju snu. Nareszcie Zachód ma przywódcę, który ośmiela się rzucić wyzwanie intelektualnej lewicy na uniwersytetach, w mediach i ogólnie w establishmencie.

Ale jednocześnie wiele osób ma trudności z szokującą polityką zagraniczną Trumpa. Kiedy amerykański prezydent otwarcie mówi, że Kanada powinna stać się stanem w Stanach Zjednoczonych lub że Grenlandia powinna stać się amerykańską własnością, ludzie na całym świecie unoszą brwi. Grenlandia należy do Danii, a to, że Trump pozwala sobie mówić w ten sposób o europejskim terytorium, jest oczywiście obrazą dla Danii i Europy w ogóle.

Wiele osób reaguje również na politykę taryfową Trumpa. Ci, którzy wierzą w wolny handel, twierdzą, że wszyscy stracą na obecnej wojnie celnej, w tym amerykańska klasa robotnicza. Wielu przedsiębiorców w Europie martwi się o to, jak poradzi sobie ich sprzedaż w Stanach Zjednoczonych, gdy cła sprawią, że ich towary będą droższe. Ponadto politycy i zwykli ludzie na całym świecie obawiają się spowolnienia gospodarczego, które może spowodować ogólna niepewność i niestabilność.

Nawet jeśli sympatyzujesz z częścią amerykańskiej polityki zagranicznej, możesz pomyśleć, że administracja Trumpa jest nieco zbyt agresywna w swoim podejściu do stosunków międzynarodowych. Dyplomacja powinna być dyplomacją, prawda? Zbyt dosadny sposób postępowania na arenie międzynarodowej może wywołać raczej opór niż sympatię.

Jak więc powinni myśleć konserwatywni Europejczycy? Powinni popierać Trumpa czy nie? Czy powinni powiedzieć, że lubią Trumpa, czy nie? Odpowiedź nie jest oczywista.